Michał Ignerski: Bułgarzy łatają dziury w obronie strefą

- Zdajemy sobie sprawę, że pierwszy mecz z Bułgarią jest dla nas najważniejszy. Jedna wygrana praktycznie daje nam awans do drugiej rundy. Na razie myślimy o Bułgarii, potem będziemy się szykować na Litwę. Tak to powinno wyglądać - mówi przed pierwszym meczem EuroBasketu skrzydłowy reprezentacji Polski Michał Ignerski.

Łukasz Cegliński: Jest pan dobrym znajomym bułgarskiego skrzydłowego Filipa Widenowa. Czy on wyrządzi Polsce w poniedziałek krzywdę?

Michał Ignerski: On zawsze wyjątkowo mobilizuje się na ważne mecze. To bardzo waleczny, zacięty gracz. Ma duży talent i ostatnio jest w bardzo dobrej dyspozycji rzutowej. Ale wiem, że jeśli na początku meczu nie pozwoli mu się poszaleć i zaprezentuje przeciwko niemu siłę fizyczną, to psychicznie może się zaciąć.

Rywale mają atuty, muszą mieć też wady. Jakie?

- Najlepiej wspomnieć o tym, że my mamy większą siłę podkoszową i musimy to wykorzystać. Mają też dziury w obronie, niektórzy gracze są wolni na nogach. Bułgarzy próbują to łatać obroną strefową, ale my jesteśmy na to gotowi. Próbowaliśmy to improwizować na treningach.

Ile czasu poświęciliście meczowi z Bułgarią, a ile Litwie i Turcji?

- Zdajemy sobie sprawę, że pierwszy mecz z Bułgarią jest dla nas najważniejszy. Jedna wygrana praktycznie daje nam awans do drugiej rundy. Na razie myślimy o Bułgarii, potem będziemy się szykować na Litwę. Tak to powinno wyglądać.

Czy ewentualna porażka z Bułgarią zaważy na całych mistrzostwach?

- Mamy trzy mecze i chcemy wygrać każdy. Niezależnie od tego czy wygramy z Bułgarią, czy nie.

Kosze w Hali Stulecia już obrzucane? Niewielu koszykarzy miało szansę tu regularnie grywać.

- Treningi to zupełnie inna bajka niż mecz i nie ma co porównywać obecnej formy strzeleckiej z tym, co może być. Inny przeciwnik, inna obrona, wszystko się dopiero okaże.

Studio EuroBasket: Jak pokonamy Bułgarię? Więcej o ME Koszykarzy w serwisie Sport.pl - EuroBasket 2009 >

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.