Po kontuzji Marcina Wasilewskiego w meczach z Irlandią Północną (5 września) i Słowenią (9 września) na prawej obronie reprezentacji zagra Paweł Golański ze Steauy Bukarest. - Nie gra oczywiście jak Dani Alves w Barcelonie, ale też nikt od niego tego nie wymaga. W obronie solidny, czasami próbuje przeprowadzać akcje ofensywne. Za niedzielny mecz z Dinanamem Bukareszt (0:1) przyznaliśmy mu szóstkę w dziesięciostopniowej skali. Wyżej oceniony został tylko jeden piłkarz Steauy. Wiem, że w Polsce pamiętacie słabe występy Golańskiego na Euro 2008. Ale wtedy grał na lewej obronie. Nie ma się co dziwić, że zawodził - mówi rumuński dziennikarz.
Kontuzja Wasilewskiego. Polska bez walecznego serca - czytaj tutaj ?