Tak fatalnego sezonu jeszcze nie było. Nie skończyły się wakacje a polskiej drużyny nie ma już w europejskich pucharach.
Piłkarze z Poznania tydzień temu wygrali szczęśliwie 1:0. W czwartek też nie grali dobrze, ale mieli dwie piłki meczowe, by awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej.
Lech nie wytrzymał presji, nasze kluby coraz niżej.
W Lechu nie dzieje się dobrze. W kilka miesięcy zmienił się z drużyny, która dawała nadzieję, że polskie kluby mogą walczyć jak równy chociażby z europejskimi zespołami średniej klasy, w grupę bezbarwnych, zagubionych piłkarzy.
Trudno stwierdzić, na jakiej podstawie polskie kluby w konfrontacjach z belgijskimi (Lech), duńskimi (Legia) czy holenderskimi (Polonia) drużynami stawiają się w roli faworytów.
To był najważniejszy od lat konkurs rzutów karnych w polskiej piłce. Lech Poznań niestety go przegrał i nie wystąpi w fazie grupowej Ligi Europejskiej...
Jak na ironię - dwa karne Lecha zmarnowali obcokrajowcy (Djurdjević i Rengifo), a ostatnią jedenastkę dla Brugge wykorzystał pochodzący z Polski Michał Klukowski.
Inna sprawa, że kłopotów z awansem by nie było, gdyby nie koszmarna dyspozycja irlandzkiego sędziego Alana Kelly'ego.
Piłkarze Lecha Poznań słyną z horrorów granych w europejskich pucharach. Nie inaczej było w rewanżowym meczu z belgijskim zespołem Club Brugge.
To był mecz ważny nie tylko dla Lecha Poznań, lecz również dla całej naszej piłki. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by przed końcem wakacji wszystkie polskie drużyny odpadły z europejskich pucharów.
Poznański Lech dzielnie walczył z Club Brugge o fazę grupową Ligi Europejskiej. We Wronkach Kolejorz wygrał 1:0. W rewanżu lechici długo byli w raju, ale w końcówce do siatki Grzegorza Kasprzika trafił Wesley Sonck.
To będzie smutna piłkarska jesień. Ale co tam jesień, to już jest bardzo smutne lato.
Poznaniacy, z których wiosną mieliśmy tyle pociechy, nie potrafili ograć naprawdę przeciętnej belgijskiej drużyny.
Belgowie bardzo bali się tego, że Lech Poznań strzeli w Brugii gola i będą musieli odpowiedzieć trzema. Poznaniacy jednak marnowali wyśmienite sytuacje, więc Club Brugge miało ułatwione zadanie.
Polskie kluby mogą zająć się tym, co kochają najbardziej ?