Hiszpania pogrążona. Dani Jarque nie żyje

Piłkarska Hiszpania nie może się otrząsnąć po tragicznej śmierci kapitana Espanyolu Barcelona Dani Jarque. Piłkarz nie był anonimowym zawodnikiem Primera Division, ale postacią znaną, szanowaną i lubianą w światku piłkarskim, kapitanem solidnej drużyny. Miał zaledwie 26 lat.

Jarque przebywał z Espanyolem na zgrupowaniu we Włoszech. Zmarł nagle w sobotę wieczorem na atak serca, prawdopodobnie w czasie rozmowy telefonicznej z dziewczyną. Natychmiast poinformowała ona drużynę, że coś stało się w pokoju Daniego. Nic nie wskazywało na problemy zdrowotne zawodnika, rano normalnie trenował, tryskał humorem i budował formę na najbliższy sezon.

Kilka chwil po tym, jak władze klubu poinformowały o tragedii, z całego świata zaczęły napływać kondolencje dla rodziny i zespołu. najszybciej zareagował kapitan Realu Madryt Raul Gonzalez, który przebywa wraz z całą drużyną w Waszyngtonie na specjalnym promocyjnym tourne. - Kilka godzin temu dowiedzieliśmy się o śmierci naszego brata piłkarza Jarque z Espanyolu. Chcemy wyrazić nasz żal, szok i wsparcie dla rodziny w tych trudnych chwilach - powiedział Raul na konferencji prasowej w stolicy USA. Do kondolencji przyłączył się też trener Manuel Pellegrini: - To bardzo smutny dzień, to naprawdę bardzo smutne i nie wiem czy warto mówić zbyt wiele.

Z drugiego wybrzeża Stanów Zjednoczonych napłynęły kondolencje od przebywającego tam na obozie lokalnego rywala Espanyolu, zwycięzcy tegorocznej edycji Ligi Mistrzów FC Barcelony. Prezydent Joan Laporta wyraził smutek, a jego zespół zagrał w meczu z meksykańskim Chivas z czarnymi opaskami na znak więzi z rodziną i klubem Jarque. Barcelona zaczynała swój pobyt za oceanem w podobny sposób. Wtedy postanowiono uczcić śmierć legendarnego angielskiego trenera Roberta "Bobby" Robsona.

Dość szybko wyrazy współczucia wysłały też władze Sevilli, które znalazły się w podobnej sytuacji blisko dwa lata temu. 28. sierpnia 2007 r. zmarł pomocnik tego zespołu, Antonio Puerta. Trzy dni wcześniej stracił przytomność podczas meczu ligowego z Getafe.

Jarque był wychowankiem Espanyolu, jednym z najlepszych uczniów piłkarskiej szkółki tego klubu. Grał na środku obrony i miał stać się ikoną klubu, ale był dopiero na początku tej drogi - opaskę kapitana założył ledwie miesiąc temu. Pomógł w zdobyciu Pucharu Króla w 2006 r. i dojściu do finału Pucharu UEFA w 2007 r. Dla pierwszej jedenastki zdobył osiem bramek w 173 meczach.

Hiszpański klub miał rozegrać jeszcze dwa sparingi, z Bolonią i Livorno, ale w zaistniałej sytuacji postanowiono już w niedzielę wrócić do Katalonii. - Espanyol jest zrozpaczony i oddaje się do całkowitej dyspozycji rodziny naszego kapitana - poinformowano w oficjalnym piśmie.

Zmarł Dani Jarque - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA