Kolejny wypadek na wyścigach. Bolid zaczął płonąć, kierowca utknął w kokpicie

Po śmiertelnym wypadku Henry'ego Surteesa i bardzo groźnym incydencie z Felipe Massą w roli głównej, znów sytuacja na torze wyścigowym mogła skończyć się tragicznie. Bolid Tony'ego Kanaana, kierowcy klasy Indie Car zaczął płonąć, a zawodnik zablokował się w kokpicie.

Zobacz jak płonął samochód kierowcy Indy Racing ?

Podczas weekendowego wyścigu w Edmonton występującemu w amerykańskiej klasie wyścigowej Indy Racing Brazylijczykowi Tony'emu Kanaanowi zaczął płonąć samochód. Kiedy Brazylijczyk odjeżdżał z tankowania, mechanicy wyciągnęli z baku jego samochodu pompę z paliwem. Zawór był wciąż otwarty i samochód ruszającego już kierowcy został oblany paliwem. Po sekundzie bolid zaczął płonąć.

Ekipa Brazylijczyka szybko dobiegła do kierowcy i zaczęła polewać samochód wodą. Na nieszczęście Kanaan zablokował się w kabinie i trwało kilka sekund nim udało się go wyciągnąć. Kierowca ma lekko poparzoną twarz oraz ręce.

- Muszę podziękować wszystkim tym ludziom, którzy pomogli mi wysiąść z samochodu, bo to mogło się skończyć o wiele gorzej. Nigdy wcześniej nic podobnego mi się nie przytrafiło. Zablokowałem się w płonącym samochodzie z bakiem pełnym paliwa - mówi Kanaan.

Obrażenia nie są na tyle poważne, by Brazylijczyk musiał na dłużej zostać w szpitalu. Być może już

- Mogło się skończyć o wiele gorzej. Jechałem już z połamanymi żebrami, rękoma...więc zobaczymy. Nigdy wcześniej się nie paliłem, więc nie wiem jak to wszystko będzie wyglądało za kilka dni, ale na dziś nie zamierzam wycofywać się z wyścigów - powiedział Kanaan.

W wyścigach ruszyła dyskusja o bezpieczeństwie  ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.