PZPN o Widzewie: "Ciężko już będzie zmienić skład ekstraklasy"

Trybunał Arbitrażowy przy PKOl nie zdecydował w poniedziałek o losie Widzewa. Oznacza to, że wciąż obowiązuje ubiegłotygodniowe postanowienie Komisji ds. Nagłych PZPN - klub z Łodzi zagra w pierwszej lidze, a jego miejsce w ekstraklasie zajmie Korona Kielce.

Ekstraklasa rozpoczyna sezon w następny weekend. Jeżeli do tego czasu nic już się nie zmieni, najlepszy zespół pierwszej ligi Widzew nadal będzie w niej grał. Stanie się tak dzięki temu, że PZPN wreszcie wyegzekwuje wobec łodzian podjęty przed rokiem własny wyrok degradacji za korupcję w sezonie 2004/05.

A jeżeli Trybunał, który w poniedziałek wybrał tylko skład orzekający, zdąży jednak zawiesić wykonanie kary przed rozgrywkami? Jakub Kwiatkowski, rzecznik PZPN, podkreśla, że związek nie ma zamiaru kwestionować postanowień Trybunału, ale ciężko już będzie zmienić skład ekstraklasy. - Są przecież zaplanowane transmisje - mówi. W takiej sytuacji łódzki klub mógłby domagać się odszkodowania.

Adrian Skubis z prowadzącej rozgrywki Ekstraklasy SA mówi nieco inaczej: - Na pewno będziemy postępować zgodnie z prawem. Nawet jeśli w sprawie Widzewa zapadnie pozytywna dla klubu decyzja dzień przed pierwszą kolejką, to łódzka drużyna zagra w ekstraklasie.

We wtorek Komisja Odwoławcza ds. Licencji ponownie zajmie się sprawą ŁKS. Od dwóch miesięcy trwają próby łodzian odzyskania zgody na występy w najwyższej klasie. W maju dwie komisje PZPN odrzuciły wnioski klubu, co oznaczało, że siódmy zespół ostatniego sezonu będzie musiał zagrać w pierwszej lidze. Komisja ds. Nagłych poprosiła jednak przewodniczącego Zbigniewa Lewickiego, by raz jeszcze skontrolował wniosek licencyjny łodzian. Lewicki unika konkretnych wypowiedzi. - Nie chcę spekulować, co się zdarzy, by nie podgrzewać atmosfery - ucina.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.