- Nie rozumiem całej dyskusji. Nie chcę żadnych kontrowersji z Bayernem. Chcę wyjaśnić to, co się stało. Musimy poczekać. Jeśli przyjdzie jakaś oferta - usiądziemy i porozmawiamy. Nie chcę powiedzieć teraz niczego złego - tłumaczył Ribery.
O Francuza biją się największe kluby w Europie z Manchesterem, Chelsea, Barceloną i Realem Madryt na czele. W jednym z wywiadów piłkarz miał powiedzieć, że chce kontynuować karierę w Madrycie. "Już zdecydowałem, że chcę odejść. To będzie albo Real, albo nic innego" - te słowa dla Riberiego dla " L'Equipe" wywołały burzę. Teraz 26-letni pomocnik wycofuje się z tej deklaracji. - Nigdy nie powiedziałem, że chcę odejść. To nie były moje słowa, zostałem źle zinterpretowany - powiedział.
Francuz zaprzeczył też, że opuszcza treningi, bo nie chce narazić się na kontuzję, która mogłaby przeszkodzić w "wymarzonym" transferze. - To kłamstwo - oburzył się Ribery. - Mam pęcherz na pięcie. Wrócę do treningów tak szybko, jak to możliwe.
Więcej o transferach - w specjalnym serwisie ?