27-letni Szwajcar ma nadzieję na szósty triumf w Wimbledonie i tym samym chce pobić rekord Pete' Samprasa. Ale stawka jest jeszcze większa - zwycięstwo pozwoli Federerowi wrócić na prowadzenie w rankingu ATP. Rok młodszy Andy Roddick liczy, że uda mu się dołożyć drugi triumf w Wielkim Szlemie do zwycięstwa w US Open w 2003 roku. Według statystyk faworytem jest Federer - wygrał 18 z 20 pojedynków z Roddickiem.
- Napięcie jest przed każdym finałem Wielkiego Szlema - mówi Federer. - Świadomość tego, że masz do rozegrania tylko jeden mecz zupełnie zmienia twoje nastawienie. Rekordy są częścią tego wielkiego meczu, co motywuje mnie jeszcze bardziej - dodał Szwajcar.
Federer z Roddickiem dwa razy już zmierzyli się w finale Wimbledonu. W 2004 roku Szwajcar wygrał w czterech setach, rok później Amerykanin nie urwał rywalowi ani jednego seta. - Graliśmy ze sobą już tyle razy. Andy znów poprawił swoją grę i będzie to dla mnie trudny sprawdzian - mówi Federer.
Dla Roddicka, który w półfinale pokonał faworyta gospodarzy Andy'ego Murray'a, kluczem do zwycięstwa powinien być serwis. - To jego serwis sprawia, że jest tak niebezpiecznym zawodnikiem. Nie ma znaczenia na jakiej gra powierzchni, czy idzie mu dobrze czy źle - potężny serwis to jego wielki atut - mówi Federer.
Amerykanin już nie może doczekać się starcia z Federerem. - Nie wiem czy jeszcze kiedykolwiek zagram w finale Wimbledonu. Bardzo się cieszę na ten mecz - powiedział Roddick. - Wiem jak ciężki będzie to mecz, ale jestem niesamowicie podekscytowany - dodał.
Serena Williams wygrywa Wimbledon. W finale pokonała siostrę - czytaj tutaj ?