Radwańska przegrała z Razzano i nie obroni tytułu

Agnieszka Radwańska przegrała w czwartek 6:7 (5-7), 5:7 z Francuzką Virginie Razzano w ćwierćfinale turnieju WTA na trawiastych kortach w Eastbourne. Polka nie obroni tytułu wywalczonego w Anglii przed rokiem, ale gorsza wiadomość jest taka, że gra Radwańskiej na trawie nie wyglądała tak dobrze jak 12 miesięcy temu.

Fyrstenberg i Matkowski w półfinale ?

Razzano (WTA 25) pokonała rozstawioną z ósemką Radwańską w 1 godz. i 54 minuty. Polka przegrała z Francuzką pierwszy mecz w karierze. W 2007 r. ograła pochodzącą z Dijon tenisistkę w dwóch setach na US Open, a rok temu w Eastbourne pokonała ją w II rundzie w drodze po tytuł, po którym była nawet wymieniana jako jedna z faworytek Wimbledonu.

Teraz Polka nie zrobiła w Eastbourne tak dobrego wrażenia. W I rundzie łatwo pokonała swoją siostrę 18-letnią Urszulę, a do ćwierćfinału awansowała szybko po wycofaniu się z powodu kontuzji Chinki Na Li. Mecz z Razzano miał być więc dla Radwańskiej pierwszym poważnym testem na trawie, bo 20-letnia krakowianka nie grała w poprzednim tygodniu w żadnym turnieju.

Spotkanie zaczęło się obiecująco, bo Radwańska dość łatwo wygrywała kolejne gemy. Imponowała przy siatce, kilka razy zagrała swoje firmowe dropszoty. Ale Francuzka, która w poprzedniej rundzie wyeliminowała numer jeden turnieju Jelenę Dementiewą, odpowiedziała równie dobrą grą, a z czasem znacznie lepszą od Polki.

Pierwszy set rozstrzygnął się po tie-braku, ale Francuzka mogła wygrać go wcześniej, bo jako pierwsza w końcówce przełamała podanie Polki. Radwańskiej udało się jednak natychmiast odrobić straty. Ale w tie-braku zagrała zbyt bojaźliwie - posyłała piłki w pół kortu i przez środek, co wykorzystała Razzano nastawiona od początku bardzo ofensywnie.

W II secie Radwańska zaczęła od przełamania, ale potem dała odskoczyć rywalce na 4:1. Mimo kłopotów ze swoim drugim serwisem, dzięki nerwowej grze Razzano, zdołała jeszcze odrobić straty na 5:5. Przy 5:4 obroniła trzy piłki meczowe. Ostatnie dwa gemy należały już do Francuzki, która zasłużenie awansowała do półfinału. Zmierzy się w nim z rodaczką Marion Bartoli.

W całym meczu w grze Radwańskiej szwankował przede wszystkim drugi serwis - Razzano atakowała go z łatwością wchodząc w pół kortu, a także brak kończących piłek. Polka rzadko umiała skończyć wymiany sama, a rywalka pomagała jej własnymi błędami rzadko, bo rozegrała naprawdę bardzo dobry mecz.

Radwańska, która w rankingu WTA zajmuje teraz 11. lokatę, może w najbliższy poniedziałek nieco spaść, bo w Eastbourne broniła aż 550 pkt. za zeszłoroczną wygraną. Za ćwierćfinał dostanie 120.

Na tym etapie sezonu rok temu Radwańska miała już na koncie trzy wygrane turnieje WTA (Pattaya, Stambuł, Eastbourne). W tym sezonie jest dużo mniej imponująco - nie przeszła jeszcze ani razu ćwierćfinału.

Marnym pocieszeniem jest to, że Radwańska odpadła z turnieju w doborowym towarzystwie. Z trawą w Eastbourne nie poradziły sobie m.in.: Dementiewa, Janković, Ivanović, Kuzniecowa i Mauresmo.

- Nie czujemy presji. Najważniejszy jest Wimbledon. Eastbourne traktujemy jedynie jako przygotowanie do występu w Wielkim Szlemie - mówił kilka dni temu trener Robert Radwański.

Na Wimbledonie Radwańska broni 500 pkt. za zeszłoroczny ćwierćfinał. Ewentualna wczesna porażka może ją kosztować utratę miejsca w pierwszej piętnastce rankingu.

Domachowska przegrała w deblu - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.