Pierwsza bramka dla elblążan padła już w 13. min po strzale Wojciecha Kitowskiego. W drugiej połowie kolejne trafienia dla Olimpii zdobyli Anton Kolosov i - po raz kolejny - Kitowski. Ale drużyna Pisy (liga okręgowa) była bliska sprawienia sensacji - najpierw w 65. min gola dla gości strzelił Bartosz Rodzeński, a w 82. min wynik meczu niespodziewanie wyrównał Marcin Wiciński, po podaniu Marka Karwowskiego.
- Uważam, że wyszliśmy z twarzą z tego pojedynku - twierdzi Janusz Sturlis, prezes Pisy Barczewo. - Co prawda Olimpia gra w wyższej lidze, ale my nie byliśmy wcale gorsi. Mały włos, a doszłoby do sprawienia sensacji.
- U nas było widać trochę nieskuteczności - mówi Tomasz Wichniarek, trener elblążan, którzy byli gospodarzami finału. - Ligę rozstrzygnęliśmy już dwa tygodnie wcześniej, więc trudno się było skoncentrować na tym meczu. Ale myślę, że zagraliśmy na dobrym poziomie. Również Pisa zaprezentowała się przyzwoicie.
Dla Tomasza Wichniarka był to ostatni mecz na ławce trenerskiej Olimpii. Szkoleniowiec pracował w Elblągu od sierpnia 2007 r., a w tym wywalczając awans do drugiej ligi. W przyszłym sezonie ma poprowadzić drugoligowy Tur Turek. - W tym sezonie zdobyłem ze swoim zespołem dwa trofea i myślę, że mogę odejść z podniesionym czołem - dodaje Wichniarek.
Olimpia - Pisa 3:2
bramki: Kitowski 13., 56., Kolosov 52. - Rodzeński 65., Wiciński 82.
Olimpia: Hyz (52. Kuć) - Stawiński (58. Laskowski), Jurgielewicz, Treszczotko, Kitowski (58. Anuszek), Nowacki, Roszak (52. Kowalczyk), Chmielecki, Kołodziejski, Kolosov, Styś
Pisa: Radziwon - Kostrubski, Kukuć, Sobieszczuk, Tułodziecki (65. Dobkowski), Sturlis (76. Śródziński), Trzciński, Sajnach, Sasin (65. Wiciński), Balicki, Rodzeński (81. Karwowski)
