Toruński futbol utkwił w miejscu. Co dalej?

Dziś zebranie zarządu piłkarzy Elany. Co zrobić z klubem, który tkwi w miejscu, nie stać go na transfery, ma niewielkie wsparcie sponsorów, ale za to grupę wiernych fanów?

Elana utrzymała się w II lidze, ale to nie rozwiązuje problemu: toruński klub jest za silny na rozgrywki typowo okręgowe, a za słaby na to, by walczyć o awans. Na który poziom stać 200-tysięczne miasto? Jeśli nie uda się zebrać budżetu, przyszłość klubu jest niepewna.

Filip Łazowy: Sytuacja Elany na kilka tygodni przed rozpoczęciem nowego sezonu stała się trudna. Możliwy jest nawet czarny scenariusz i wycofanie drużyny z II-ligowych rozgrywek.

Wojciech Świderek*: Trzeba poczekać do czwartkowego zebrania zarządu. Wtedy będzie można powiedzieć coś więcej. Ja jednak jestem optymistą i wierzę, że nasza sytuacja się poprawi. Nie dopuszczam myśli, że zabraknie pieniędzy i nie wystartujemy w II lidze. Na pewno nie brakuje osób w Toruniu, które mogłyby pomóc zespołowi. Trzeba jednak do nich dotrzeć. I przekonać, że warto w nas inwestować.

A warto?

- Oczywiście. Piłka nożna to najpopularniejszy sport w naszym kraju. Uprawia go najwięcej osób. Chcielibyśmy powalczyć nawet o I ligę, ale to wiąże się z większymi nakładami finansowymi. Trzeba też mierzyć siły na zamiary. Mamy świetnych kibiców, którzy jeżdżą za nami po całej Polsce i myślę, że mamy zespół utożsamiający się z miastem. Sam jestem torunianinem, serce bym oddał za swoją drużynę. Przykro patrzeć, kiedy ukochany klub ma takie problemy. Wierzę jednak, że uda się wyjść na prostą.

Dlaczego w takim mieście jak Toruń nie ma praktycznie pieniędzy na drużynę piłkarską?

- Jest kilka powodów. Naprawdę trudno jest pozyskać sponsora z naszego miasta. Jest tu kilka klubów, które grają w najwyższych klasach rozgrywkowych. Każdy zespół chciałby liczyć na wsparcie, ale tak się widocznie nie da. Myślę też, że pod względem organizacyjnym klubowi jeszcze trochę brakuje.

Jako kapitan dopuszcza pan np. opuszczenie Elany?

- Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Jednak jeśli działaczom nie uda się zapewnić budżetu, każdy z nas będzie musiał zastanowić się nad przyszłością. Chcemy grać dla Torunia, bo to jest nasz klub. Czekamy z niecierpliwością na zebranie zarządu i będziemy wiedzieli na czym stoimy.

Rozmawiał Filip Łazowy

* Wojciech Świderek - pomocnik, kapitan zespołu. Barw toruńskiej drużyny broni od lat - jeszcze gdy grała w IV lidze.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.