GP Danii: Zwycięstwo Crumpa, Gollob trzeci

Tomasz Gollob trzeci w żużlowej Grand Prix Danii. Po raz drugi w tym roku wygrał lider cyklu Australijczyk Jason Crump. Obrońca tytułu mistrzowskiego Duńczyk Nicki Pedersen oraz rewelacyjny Rosjanin Emil Sajfutdinow odpadli w półfinałach. - Ja po prostu szanuję tych, którzy są szybsi. Crumpowi zostawiłem miejsce, dzięki czemu wygrał - powiedział Gollob po wyścigu

Sobotni turniej, rozegrany na stadionie Parken w Kopenhadze, był właśnie reklamowany jako pojedynek Pedersena - trzykrotnego i aktualnego mistrza świata oraz niespełna 20-letniego Sajfutdinowa, który wygrał dwa z trzech turniejów w tym roku i jest drugi w klasyfikacji generalnej.

Ale nie tylko dlatego wszyscy czekali na ten pojedynek. W poprzednich trzech turniejach trzy razy dochodziło do kolizji między Duńczykiem i Rosjaninem. Ostatnio przed dwoma tygodniami, w wyścigu finałowym Grand Prix Szwecji w Goeteborgu. Pedersen został wtedy wykluczony przez sędziego Wojciecha Grodzkiego za spowodowanie Sajfutdinowa, który zresztą później wygrał cały turniej. Duńczyk nie mógł się pogodzić z tą decyzją i uderzając w złości w monitor złamał sobie palec, a po zawodach rozważał wycofanie się z cyklu Grand Prix, a już na pewno odpuszczenie zawodów, które będzie sędziował Grodzki. A ponieważ to Polak pierwotnie miał sędziować zawody w Kopenhadze, organizatorzy w obawie przed finansową katastrofą, gdyby na Parken zabrakło Pedersena, zdecydowali się zastąpić Grodzkiego Szwedem Christerem Bergstroemem.

W Kopenhadze emocji również nie zabrakło. Zarówno Pedersen jak i Sajfutdinow rozpoczęli sobotni turniej od zwycięstw, a wspólnie na torze pojawili się już w siódmym biegu. I już w pierwszym łuku po raz czwarty w tym sezonie doszło do kolizji między nimi. Tym razem jadącemu przy krawężniku Duńczyka podniosło motocykl i pojechał w kierunku bandy, po drodze uderzając w Rosjanina. Sędzia szybko podjął decyzję o wykluczeniu mistrza świata, którą zdający sobie sprawę ze swojej winy Pedersen tym razem przyjął bardzo spokojnie.

Powtórkę wygrał Rosjanin, który z dziecinną łatwością zwyciężał w kolejnych wyścigach i w efekcie z pierwszego miejsca awansował do półfinałów. Pedersen miał trochę problemów, ale też znalazł się w czołowej ósemce. Jednak obaj zawodnicy zakończyli swój start w Danii na półfinałach. Najpierw wykluczony za dotknięcie taśmy został Sajfudtinow. - Miałem małe problemy ze sprzęgłem i próbowałem idealnie wstrzelić się w moment startu, by nie stracić zbyt wiele do rywali. Niestety nie udało się - tłumaczył po zawodach. Za chwilę jego los podzielił Pedersen, który złapał gumę. - Wszystko układało się dobrze, ze startu wyszedłem równo z Crumpem. Ale chwilę później musiałem zjechać z toru. Nie mogę się doczekać, kiedy skończy się mój pech - ubolewał mistrz świata, który w Kopenhadze startował z nie do końca zaleczoną kontuzją palca u ręki.

Pech tej dwójki wykorzystał wspomniany Crump. Australijczyk jako jedyny w turnieju głównym pokonał Sajfutdinowa, nie miał też sobie równych w półfinale i finale. - Zdecydowanie poprawiłem starty, a to sprawia, że jazda na żużlu jest zdecydowanie łatwiejsza. To wspaniała noc dla mnie, ale nie myślę o tym, jak wypadli moi najgroźniejsi rywale. Po prostu staram się zdobyć jak najwięcej punktów. Nie wyszłoby mi na dobre, gdybym zaczął się zastanawiać, co robią inni - mówił po zawodach Australijczyk, który ma już 14 punktów przewagi nad Rosjaninem.

Crump w finale pokonał Amerykanina Grega Hancocka oraz Tomasza Golloba. Polak rok temu w Kopenhadze był najlepszy, tym razem stanął na najniższym stopniu podium. Nie przyszło mu tu jednak łatwo. Od początku męczył się z odpowiednimi ustawieniami w swoim motocyklu, ale w każdym wyścigu zdobywał cenne oczka.

Mimo to w ostatnim wyścigu musiał przyjechać na drugiej pozycji, by awansować do półfinałów. I tego dokonał. Przegrał co prawda z Crumpem, ale pokonał dwóch reprezentantów gospodarzy - Nielsa Kristiana Iversena oraz Kennetha Bjerre. - To zasługa mojego menedżera Tomka Gaszyńskiego, który wymusił na mnie te dwa punkty w ostatnim biegu - przyznawał później Gollob.

W półfinale Polak wykorzystał wykluczenie Sajfutdinowa i nie dał szans rywalom. W finale jechał drugi za Crumpem, ale w jednym z łuków pojechał za szeroko i wyprzedził go Hancock. - Troszeczke popełniłem błąd. Nie czułem, że Greg jest za mną i nagle wyskoczył. Ale trzecie miejsce jest dla mnie jak zwycięstwo - tłumaczył później Gollob, który w klasyfikacji generalnej spadł na szóste miejsce, ale traci tylko dwa oczka do zajmującego trzecią pozycję Szweda Andreasa Jonssona.

W finale mógł być też Sebastian Ułamek, który wygrał dwa wyścigi i - jako pierwszy z Polaków - zapewnił sobie miejsce w półfinałach. Tam jednak - po wykluczeniu Sajfutdinowa - przegrał z Gollobem oraz Iversenem. - Nie wiedziałem, że Emil jest wykluczony. Myślałem, że w powtórce pojedziemy w czwórkę. Podjechałem pod taśmę i czekałem aż sędzia nas cofnie i wykluczy Emila. Byłem zupełnie nieprzygotowany do startu - tłumaczył później. - Szkoda tego finału, bo cieszyła mnie jazda na tym torze - dodawał Ułamek, który zajął siódme miejsce.

O krok od awansu do ósemki był Grzegorz Walasek, który z siedmioma punktami zajął dziewiątą pozycję. - Zacząłem fajnie, bo od zwycięstwa. Później próbowałem coś delikatnie zmieniać w ustawieniach, ale tylko w jednym wyścigu przyniosło to efekt. Natomiast w ostatnim biegu miałem za mocny motocykl, bo "przekręciło" mnie na starcie i przyjechałem ostatni - tłumaczył zawodnik Falubazu Zielona Góra.

Dopiero 15. pozycję zajął czwarty z Polaków, Rune Holta. - Nie lubię tego toru, jest krótki i techniczny. Dlatego jestem zadowolony, że zdobyłem chociaż pięć punktów. Czekam na dłuższe tory - rzucił krótko po zawodach Holta.

Kolejny turniej, Grand Prix Wielkiej Brytanii, odbędzie się 27 czerwca na Millenium Stadium w walijskim Cardiff.

Mówi Tomasz Gollob

Tomasz Welc: Rok temu w Kopenhadze cieszyłeś się ze zwycięstwa. Tym razem stanąłeś na najniższym stopniu podium. Zadowolony?

Tomasz Gollob: Bardzo dużo wysiłku mnie kosztowało to trzecie miejsce. Nie mogłem zrozumieć dlaczego nie mogę trafić z ustawieniami motocykla. Cały czas próbowałem i dopiero z trzech ostatnich biegów mogę być zadowolony. Być może te problemy były spowodowane tym, że ten tor był inny niż rok temu. Jechało się na nim zupełnie innymi ścieżkami. Cieszę się ze swojego wyniku i z trzeciego miejsca. Może inni zawodnicy byli szybsi, ale to ja stałem na podium.

W decydującym o awansie do półfinału wyścigu zdobyłeś dwa punkty startując z czwartego pola. Także spod bandy zapewniłeś sobie udział w finale. Chyba Jason Crump trochę popsuł Ci szyki, wybierając na finał właśnie to pole?

- Czy ja wiem? On wiedział co robi. Ale i tak - jadąc z drugiego pola - byłem tak samo dobry na starcie. W pierwszym łuku pojechałem jednak trochę zachowawczo. Ale po prostu szanuję tych, którzy są szybsi. Crumpowi zostawiłem miejsce, dzięki czemu wygrał.

W klasyfikacji generalnej spadłeś na szóste miejsce. Do Crumpa tracisz 30 punktów, do Sajfutdinowa - 16, ale do zajmującego trzecią pozycję Jonssona tylko dwa.

- Jest bardzo ciasno i jeszcze pewnie tak będzie. To cały czas będzie się zmieniać. Mamy jeszcze siedem turniejów. A dla mnie teraz najważniejsze jest, żeby z dobra zdobyczą punktową przejechać najbliższy turniej w Cardiff. Jeśli mi się to uda, będę bardzo zadowolony. Będę tam walczył o każdy punkt.

Wyniki:

1. półfinał

2. półfinał

finał

Wyniki:

Klasyfikacja generalna MŚ

Pozostałe turnieje GP:

27 czerwca - Cardiff (Wielka Brytania)

1 sierpnia - Daugavpils (Łotwa)

15 sierpnia - Malilla (Szwecja)

29 sierpnia - Vojens (Dania)

12 września - Krsko (Słowenia)

26 września - Terenzano (Włochy)

17 października - Bydgoszcz

Prezes do żużlowca: Ty Szwabie! ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.