Czy Real stać na Ronaldo i Kakę?

W Realu zawsze grali najlepsi i najsłynniejsi piłkarze świata - Puskas, di Stefano, Zidane czy Beckham. Teraz do tej listy dołączą Kaka i Cristiano Ronaldo. Skąd Królewscy mają pieniądze na takie gwiazdy?

Ściągnie wielkich gwiazd to realizacja planu Florentino Pereza, nowego-starego prezydenta Realu. Podczas swojej pierwszej kadencji (2000-2006) zajął się budową "Galacticos" - najbogatszego i najbardziej rozpoznawalnego zespołu świata. Teraz znów wielkie nazwiska trafiają do Realu - jako pierwsi przybyli Kaka z Milanu i Cristiano Ronaldo z Manchesteru United. Ale skąd w Madrycie biorą tak ogromne sumy na ściągnięcie wielkich piłkarzy (w sumie 162 mln euro za dwa ostatnie transfery), skoro nie mają możnego sponsora?

Wzrost dochodów podczas dni meczowych, zręcznie prowadzony marketing we wszystkich regionach świata, spore komercyjne dochody oraz ogromne kontrakty telewizyjne składają się na wielki komercyjny sukces Realu i pierwsze miejsce w raporcie firmy audytorskiej Deloitte', która co roku bada dochody klubów piłkarskich. Real triumfował w jej rankingu po raz czwarty z rzędu, choć w Lidze Mistrzów grał o wiele gorzej niż rywal z hiszpańskiego podwórka - FC Barcelona.

W ostatnim sezonie budżet Realu wzrósł o cztery procent, do sumy 290 milionów funtów. To dwukrotnie więcej niż sześć lat temu. Modernizacja stadionu sprawiła, że na stadion może wejść teraz aż 80 354 widzów, co jest trzecim rezultatem w Europie. Pozwala to generować ogromne zyski podczas meczów na własnym stadionie.

W 2003 roku Real ściągnął Davida Beckhama i rozpoczął eksplorację nowych rynków - zaczął od Azji. Co więcej, ściąganie głośnych nazwisk pomaga przy negocjacjach ze stacjami telewizyjnymi. - Real ma najbardziej atrakcyjnych piłkarzy pod względem marketingowym, a to pomoże im podpisać najlepsze umowy z nadawcami telewizyjnymi - mówi Nigel Currie z Brand Rapport, jednej z największych agencji konsultinogwych. W 2006 roku Real podpisał rekordową umowę z firmą Mediapro wartą 1,1 miliarda euro przez siedem lat.

Istotną rolę w budżecie Realu odgrywają też wielcy sponsorzy. Bwin.com, Adidas, Audi czy Coca-Cola, to tylko niektóre z wielkich, globalnych firm wspierających Królewskich. Kluczem do sukcesu wydaje się być dywersyfikacja wpływów.

Ważne jest też to, że Real, podobnie jak Barcelona, należy do kibiców. To pozwala uniknąć niekorzystnych skutków przejęcia czy długów, gdy klub jest we władaniu przez wielką firmę.

Dochody Realu w sezonie 2007/2008

37% - prawa do transmisji

35% - zyski komercyjne

28% - zyski w dni meczów

Stec: Real znów galaktyczny? Galaktyczna to jest Barcelona Internauci krytykują Real - Mamy 4 miliony bezrobotnych! >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.