Baniak jedzie do Florencji. Czy wróci do Warty?

Nawet połowa obecnej drużyny Warty Poznań, która była rewelacją wiosny w pierwszej lidze, może odejść z klubu. Podobnie jak trener Bogusław Baniak, który już dziś może się rozstać z Wartą.

Baniak ma umowę ważną jeszcze przez dwanaście miesięcy, a w niej klauzulę o rozwiązaniu najwcześniej w grudniu tego roku. Trener rozpoczął wczoraj decydujące rozmowy o swojej przyszłości z prezesem sekcji piłki nożnej Januszem Urbaniakiem. - Chciałbym wiedzieć, czy jest szansa, by, tak jak ostatnio, walczyć z Wartą o coś więcej niż tylko utrzymanie się w lidze. Już wiem, że nie ma się co spodziewać rewolucji kadrowej i liczyć na wielkie transfery - mówi Baniak. Trener liczy, że jego przyszłość wyjaśni się "jeszcze do Bożego Ciała". Raczej nie zanosi się, by pracował przy Drodze Dębińskiej w innej roli niż szkoleniowca pierwszej drużyny. A były takie pomysły. - Jestem trenerem piłki nożnej, kształciłem się w tym kierunku i chciałbym wykonywać ten zawód. Nadal się zresztą uczę. Mam już niemal dopięty wyjazd na staż do Florencji, chciałbym jeszcze raz spotkać się z trenerem Prandellim - opowiada Baniak.

Nieoficjalnie wiemy jednak, że najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem jest rozstanie się Warty ze swoim szkoleniowcem jeszcze przed nowym sezonem. Póki co Baniak ustalił datę pierwszego treningu piłkarzy po letnich urlopach. Będzie to poniedziałek 29 czerwca. Już dziś wiadomo, że na zajęciach zabraknie tego dnia kilku zawodników, którzy grali w Warcie wiosną. Większości graczy kończą się w tym miesiącu kontrakty z Wartą. Jedynym, który podpisał na razie nową umowę, jest Paweł Iwanicki. Wszystko wskazuje na to, że w klubie zostanie również bramkarz Łukasz Radliński oraz gracze z pola: Tomasz Bekas, Alain Ngamayama, Przemysław Otuszewski, Tomasz Magdziarz. Na pewno odejdą Łukasz Berczyński, Sergio Batata, Grzegorz Wan i Paweł Ignasiński. Pewnie także Goran Antelj.

Jeszcze w trakcie sezonu na testy wyjechał podstawowy środkowy obrońca Błażej Jankowski. - Ma kilka propozycji z zagranicznych klubów. Powiedział, że jeśli nie znajdzie tam pracy, to wróci do Poznania i będzie grał w Warcie - mówi dyrektor sportowy "Zielonych" Zbigniew Śmiglak. Podobnie sprawa wygląda z Filipem Burkhardtem. Jemu pracę w Skandynawii pomaga znaleźć brat Marcin. - Filip ma dać znać do 17 czerwca, czy będzie jeszcze u nas grał - mówi Śmiglak.

Nie wiadomo, co będzie z Bartoszem Hincem i Krzysztofem Sikorą. Obaj opuścili końcówkę sezonu z powodów zdrowotnych. Hinc miał problemy z kręgosłupem, a Sikora narzekał na zawroty głowy. Wczoraj opuścił szpital. - Jeśli przedstawią zgody lekarzy na grę i będą chcieli występować u nas, to nie ma problemu - uważa dyrektor Warty.

Z kolei Marcinem Wojciechowskim, który ma ważną umowę z Wartą, zainteresowała się Polonia Bytom. Czy jego transfer do ekstraklasy będzie dla poznańskiego klubu okazją do poprawienia sytuacji finansowej? - Może i tak, ale z tego co wiem, Polonia raczej nie wydaje pieniędzy na nowych piłkarzy - twierdzi Śmiglak. - Jeśli będziemy mieli taką kadrę, jak chcemy, to nie będziemy hamowali Marcinowi kariery - dodaje.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.