Konflikt w Formule 1 rozgorzeje na nowo

Końca wojny o władzę w Formule 1 ciągle nie widać. Prezydent FIA Max Mosley oświadczył właśnie, że warunki wysunięte przez FOTA przy składaniu aplikacji do kolejnego sezonu są niemożliwe do spełnienia

Kubica w Turcji o przełamanie? 

Dziewięć zespołów zrzeszonych w Formula One Teams Association (Williams przesłał aplikację wcześniej) w piątek warunkowo zgłosiło się do przyszłorocznych mistrzostw świata, żądając podpisania do 12 czerwca nowego Porozumienia Concorde. Jest to pakiet kontraktów regulujących kwestie finansowe, zawieranych pomiędzy FIA, Formula One Administration i zespołami. Pierwszy dokument tego rodzaju podpisano 19 stycznia 1981 roku w paryskiej siedzibie FIA, która znajduje się przy Place de la Concorde (Placu Zgody) - stąd nazwa porozumienia.

FOTA żąda także rezygnacji z dwuklasowego regulaminu, wynikającego z planu wprowadzenia przez FIA ograniczonych do 40 mln funtów budżetów. W założeniu ten, kto będzie miał mniejszy budżet, będzie cieszył się większą wolnością technologiczną przy konstruowaniu bolidu.

Zgodnie z oczekiwaniami, postulaty FOTA nie przypadły Mosleyowi do gustu. Niektóre z nich szef Międzynarodowej Federacji Samochodowej określił nawet mianem nierealnych.

- Istnieją mistrzostwa świata Formuły 1, ale to my ustalamy reguły - stwierdził Max Mosley w rozmowie z Motorsport Aktuell. - Dzieje się tak od sześćdziesięciu lat i zamierzamy to kontynuować. Propozycje FOTA są częściowo nierealne. Nie możemy do 12 czerwca podpisać nowego Porozumienia Concorde. Wszystko wskazuje na to, że oni po prostu chcą przeciągnąć sprawę do takiego momentu, aby dla nowych teamów było już za późno na przygotowania.

O Formule 1 czytaj na F1.pl ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.