Po Ramsau - rozmowa z psychologiem Małysza

Siedem treningów na skoczni K-90 przy dobrej pogodzie, do tego treningi siłowe, treningi rozwijające moc... Adam Małysz zakończył w niedzielę zgrupowanie w Ramsau. We wtorek uroczyste ślubowanie olimpijczyków.

Po Ramsau - rozmowa z psychologiem Małysza

Siedem treningów na skoczni K-90 przy dobrej pogodzie, do tego treningi siłowe, treningi rozwijające moc... Adam Małysz zakończył w niedzielę zgrupowanie w Ramsau. We wtorek uroczyste ślubowanie olimpijczyków.

Radosław Leniarski: Czy w Ramsau były też treningi psychologiczne?

Jan Blecharz, psycholog pracujący z Adamem Małyszem: - Tak. Pracujemy w grupie i trening psychologiczny ściśle wiąże się ze sportowym. Cieszę się, że taki trening stał się czymś normalnym.

Czy trening psychologiczny w Ramsau różnił się od tych z czasu, kiedy Adam wygrywał z wielką przewagą?

- Mamy rozpisany plan zajęć aż do ostatniego dnia igrzysk olimpijskich i jest on realizowany. W Ramsau udało się to w stu procentach.

Czy jest Pan zadowolony ze stanu duszy Adama przed igrzyskami?

- Adam jest profesjonalistą. Nauczył się panować nad emocjami.

Czy jest Pan w stanie stwierdzić, że trening psychologiczny spełnił cel?

- Tak. Istnieje monitoring psychologiczny. Oceniamy osiągnięcie celu subiektywnie i obiektywnie za pomocą odpowiednich pomiarów.

Czy wtorkowe ślubowanie będzie treningiem motywacyjnym?

- Z pewnością. To bardzo podniosła chwila, na którą każdy sportowiec czeka cztery lata. Przecież wiadomo, że życie sportowca to czteroletnie przygotowanie do igrzysk, zakończone tą imprezą.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.