Adrian Sobczyński: Bardzo bym chciał. Szkoda, że nie zagrałem tydzień temu, ale przerwa mi nie zaszkodziła, nie wybiła z rytmu. Na mecz z Lechią jestem gotowy, jak na żaden inny!
- Tak. Oby sprawdził się korzystny scenariusz. My wygrywamy, a Gawin traci punkty.
- Trochę bolało. Nie ukrywam, że było mi przykro. Ale wiedziałem, że muszę walczyć i prędzej czy później otrzymam szansę. Takie sytuacje mnie mobilizują. To zależy od charakteru. Jeden się zniechęca, odpuszcza, ja - gdy dostaję po tyłku - pracuję jeszcze mocniej. Po ciężkich chwilach przychodzą te miłe. Mam nadzieję, że ostatnimi występami udowodniłem, że mogę się Pogoni przydać.
- Wiele lat grałem na tym poziomie, mam ponad 200 spotkań. Tremy nie będzie.
- Lechia zaliczyła wiosną dużo remisów , nie jest łatwym przeciwnikiem, jednak nie bierzemy pod uwagę, że moglibyśmy tam nie zdobyć trzech punktów.