Wszystkie teamy, które od przyszłego sezonu będą chciały wystartować w Formule 1 muszą wskazać dostawcę jednostek napędowych. W Monako Peter Windsor, jeden z szefów zespołu USF1, potwierdził, że silniki dla jego zespołu ma dostarczyć Cosworth. Zainteresowane motorami firmy należącej do Geralda Forsythe'a i Kevina Kalkhovena są jeszcze przynajmniej trzy inne ekipy. W grupie tej znajdują się m.in. Campos Racing i Epsilon Euskadi.
Dlaczego nowe ekipy ustawiają się w kolejce do Coswortha? To dla nich najtańsza i najbezpieczniejsza opcja.
Spośród obecnych zespołów F1 zagwarantowanych silników na 2010 rok nie mają Williams (chyba, że uda się przedłużyć umowę z Toyotą), który już złożył aplikację do mistrzostw świata, Red Bull i Brawn GP.