Polonia nie chce Małka w ostatnim meczu

Polonia Warszawa poprosiła Polski Związek Piłki Nożnej, aby jej ostatniego meczu w sezonie nie prowadzili sędziowie, którzy prowadzili ostatnie spotkania warszawskiego zespołu. Wśród nich jest sędzia Robert Małek. Wcześniej prezes Polonii - Józef Wojciechowski zapowiedział, że złoży na tego arbitra doniesienie do prokuratury.

Ekstraklasa.tv: Zobacz kontrowersyjną bramkę dla Lecha ?

Właściciel twierdzi, że Małek skrzywdził Polonię w półfinałowym meczu Pucharu Polski z Lechem Poznań, ale przede wszystkim w ostatnim meczu tych drużyn w Ekstraklasie. Lech zremisował dzięki trafieniu Hernan Rengifo w 79 minucie, ale dwóch piłkarzy z Poznania było na pozycji spalonej, a Semir Stilić zagrał piłkę ręką.

- To nie jest podwórko, tylko zawodowy futbol - mówił Wojciechowski. Dużo osób zostało decyzjami skrzywdzonych. Ja, moi zawodnicy, kibice na stadionie. Piłkarze stracili premie, prawdopodobnie nie dostaną nagrody za awans do europejskich pucharów, bo sędzia Małek nie pozwolił nam awansować do finału Pucharu Polski, a teraz wygrać z Lechem.

W klubowym piśmie do PZPN i Ekstraklasy S.A. znajdzie się prośba, aby nie wyznaczać na najbliższy mecz "Czarnych Koszul" - w sobotę z Górnikiem Zabrze arbitrów, którzy sędziowali ostatnio Polonii.. Popełniali oni błędy wypaczające wynik na niekorzyść tej drużyny. W Poznaniu z Lechem w Pucharze Polski (1:1) ten sam Robert Małek uznał gola strzelonego z pozycji spalonej, w rewanżu (1:1, zdecydowały karne) Mirosław Górecki podyktował rzut karny, którego nie było.

W spotkaniu ligowym w Białymstoku z Jagiellonią (1:2) Sebastian Jarzębak nie odgwizdał pozycji spalonej Tomasza Frankowskiego, gdy ten strzelał decydującą bramkę. - A remis w Białymstoku i zwycięstwo z Lechem oznaczało dla nas, że już jesteśmy w pucharach. Jedno jest pewne, meczu z Górnikiem nie poprowadzi Małek, bo pochodzi z Zabrza - mówi Ciszewski.

Sobotnią decyzją Małka i jego asystenta zajmie się Kolegium Sędziów. - Czekamy jeszcze na cały opis zdarzenia, ale nie ma wątpliwości, że został popełniony błąd. Jestem tym zdziwiony, bo pan Krzysztof Myrmus jest jednym z lepszych sędziów asystentów i nie wiem, dlaczego wszystko to umknęło jego uwagi - powiedział przewodniczący kolegium Kazimierz Stępień.

Natomiast Komisja Ligi jeszcze w czwartek będzie szczegółowo analizować zdarzenia, do których doszło podczas meczu z Lechem i tuż po nim. Trener Jacek Grembocki może więc liczyć się z tym, że obejrzy mecz w Zabrzu z trybun (został wyrzucony na trybuny przez Małka), na pewno nie uniknie kary finansowej za swe wypowiedzi i krytykę. Grzywna zostanie pewnie nałożona na klub za wejście do sędziowskiej szatni prezesa Polonii i za odpalenie rac przez kibiców.

Więcej o "wojnie" prezesa Polonii z Małkiem - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA