Jeszcze kilka dni temu wszystko wskazywało na to, że Grabowski zostanie zwolniony z funkcji trenera i zastąpi go Janusz Stachyra. Tego posunięcia domagali się kibice, biorąc pod uwagę fatalne występy w lidze ostrowskich zawodników oraz błędy popełniane - ich zdaniem - przez trenera. Czara goryczy przelała się po przegranym meczu z RKM Rybnik. To właśnie po tym spotkaniu Grabowski poszedł na urlop, a zarząd miał podjąć decyzję co do dalszych jego losów.
Ale zarząd był zajęty innymi sprawami, w tym poszukiwaniem nowego prezesa. Gdy został nim Zenon Michaś, wrócono do tematu. Ostatecznie jednak Grabowski zyskał poparcie Michasia. - Rozmawiałem z nowym prezesem klubu w piątek rano. Otrzymałem zapewnienie, że nadal będę trenerem zespołu. Nie ma również mowy o zatrudnieniu asystenta, który miałby mi pomagać - mówi Jan Grabowski. O rozmowach z trenerem niechętnie mówił sam prezes. - Trener ma podpisany kontrakt i ma obowiązek wywiązania się z niego. Nie oznacza to, że my go chcemy zerwać. Chociaż niewykluczone, że pion szkolenia zostanie zasilony - mówi tajemniczo nowy prezes KM. Fakt, że trenerem nadal będzie Jan Grabowski, potwierdził dyrektor klubu Janusz Stefański: - Jan Grabowski poprowadzi zespół w Grudziądzu i wybierze skład. Ale we wtorek jest posiedzenie zarządu i na pewno to gremium będzie dyskutować na temat trenera.
A prezes Michaś tajemniczo zapowiada zmiany w klubie: - Trzeba wpuścić trochę świeżej krwi - mówi.