Ruszył Roland Garros. Król jest jeden

Rafael Nadal nigdy nie przegrał meczu w Paryżu. W zeszłym roku nie stracił seta. Teraz ma pobić rekord Björna Borga

Borg i Nadal są jedynymi tenisistami, którzy wygrali Roland Garros cztery razy z rzędu. Szwed ma w sumie na koncie sześć triumfów, ale z dwuletnią przerwą w latach 1976-77.

22-letni Nadal niemal na pewno pobije rekordy Borga. Jego dominacja na kortach ziemnych jest przytłaczająca. W ciągu ostatnich pięciu lat wygrał ponad 150 meczów na tej nawierzchni, poniósł pięć porażek. Zwyciężył we wszystkich 45 spotkaniach rozgrywanych do trzech wygranych setów. Od debiutu w 2005 r. nie przegrał w Paryżu. W poprzednim sezonie tylko Novak Djoković zmusił Hiszpana do rozegrania tie-breaka. Roger Federer przegrał w finale 1:6, 3:6, 0:6, ponosząc jedną z najdotkliwszych porażek w karierze.

Nikt w Paryżu nie wierzy, że niedawne zwycięstwo Federera z Nadalem w Madrycie cokolwiek oznacza. Nadal był zmęczony, bo w półfinale cztery godziny bił się Djokoviciem. Hiszpan obronił trzy piłki meczowe i Serba ostatecznie pokonał. - Nie wiem, co trzeba zrobić, żeby z nim wygrać. Następnym razem przy meczbolu wezmę ze sobą dwie rakiety i jedną z nich będę próbował go trafić. Może się przewróci, a zanim wstanie, ja zdążę zaserwować drugą rakietą - stwierdził rozstawiony w Paryżu z czwórką Serb. Nadal przegrał w Madrycie, bo miał w nogach nie tylko mecz z Djokoviciem, ale też wygrane z rzędu turnieje w Monte Carlo, Barcelonie i Rzymie. Federer przerwał sięgającą wiosny 2008 r. serię 33 kolejnych zwycięstw Hiszpana na mączce, ale pomógł mu kort, bo w stolicy Hiszpanii jest znacznie szybsza cegła niż w Paryżu. - To prawda, że warunki w Madrycie mi sprzyjały. Było łatwiej atakować. Piłki były lżejsze niż na French Open. Tu gra jest wolniejsza - przyznał Szwajcar, który miał pecha w losowaniu. W półfinale wpada na Djokovicia, z którym ostatnio przegrywał.

- Zwycięstwo w Madrycie ma znaczenie psychologiczne wyłącznie dla Federera. Odbudowało jego pewność siebie, ma większe zaufanie do własnej gry - mówi Fabrice Santoro. - Dla Rafy nie ma znaczenia. W Paryżu wszystko wróci do normy. Nikt go nie zatrzyma - uważa Francuz.

- Fenomen Nadala polega na tym, że on nawet przy stanie 0:40 daje z siebie wszystko, bo wie, że biegając do upadłego w tym momencie, może odnieść zyski za trzy godziny. Jego rywale nie są w stanie tak długo grać na tych samych obrotach. Hiszpan potrafi - mówi Ivan Lendl.

Ion Tiriac, znany przed laty rumuński tenisista, dodaje w wywiadzie dla "NY Timesa": - Od czasów Borga nie było tenisisty, który w taki sposób wykorzystywałby grę top-spinem. Nadal jest tak silny, że potrafi podkręcić piłkę spadającą w połowie kortu w taki sposób, że wraca ona pod końcową linię przeciwnika. Tak jak Borg trzyma rywali na dystans, trzy metry za linią końcową.

Czy można go pokonać? - Hiszpan musi być podmęczony, jego kolana muszą trzeszczeć. Wtedy trzeba zaatakować. Jedynym sposobem na pokonanie Rafy jest ekstremalnie ofensywna gra - powiedział BBC Albert Costa, triumfator Garrosa z 2002 r. Federer potrafi tak grać, ale raczej poza Paryżem. Wygrywał z Nadalem w Hamburgu, wygrał w Madrycie. - Kiedyś powiedziałbym, że trzeba grać na bekhend Rafy, bo odgrywa go krócej niż forhend, ale ostatnio to nie takie proste. Znacznie poprawił bekhend, też gra go pod linię końcową - dodaje Costa.

Spytano w Paryżu Federera, ile lat będzie jeszcze próbował pokonać Nadala. - Nie mam zamiaru kończyć kariery przed igrzyskami w Londynie w 2012 r. Chcę też, by mój syn, który się jeszcze nie narodził, zobaczył, jak gram w tenisa. Mam trochę czasu. Na emeryturę się nie wybieram - odparł 27-letni Szwajcar.

O tym, że w Paryżu ofensywna gra nie zawsze przynosi dobre efekty, boleśnie przekonał się w niedzielę Ivo Karlović. Chorwat pobił rekord świata, posyłając 55 asów w meczu z Lleytonem Hewittem, ale waleczny Australijczyk i tak był górą. Wygrał w pięciu setach 6:7 (1-7), 6:7 (4-7), 7:6 (7-4), 6:4, 6:3.

Domachowska już odpadła - Radwańska mirzy w ćwierćfinał ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.