Zobacz gola Wichniarka na zczuba.tv »
Mariusz Rabenda: Strzelił pan Hannoverowi bodaj najsmutniejszą bramkę w karierze.
Artur Wichniarek (napastnik Arminii): Niczego nam nie dała. Zostały dwie minuty do końca meczu. Nie zdążyliśmy już strzelić kolejnego gola.
Zmarnował pan z dziesięć sytuacji do zdobycia gola.
- Tym bardziej mi smutno.
Prowadzenie zdobyliście już w 2 min. Prowadziliście przez godzinę. Sześć minut przed końcem straciliście gola na 1:2, a w końcówce cień nadziei powrócił.
- Gdybyśmy podwyższyli na 2:0, dowieźlibyśmy zwycięstwo do końca.
Jednak nie tylko remis z Hannoverem spowodował wasz spadek.
- Ostatnie miejsce nie jest przypadkiem. Graliśmy na tyle słabo, że zasłużyliśmy na spadek. Zszokowani są w klubie wszyscy: działacze, trenerzy, zawodnicy i kibice. Ci ostatni "przejechali się" po meczu po całym zarządzie. Domagali się dymisji. Trzeba kilku dni, żeby ochłonąć...
...i odpowiedzieć na pytanie: co dalej? Mówi się, że Arminii nie będzie na pana stać w 2. Bundeslidze.
- Kontrakt mam do 2011 roku. Wystarczająco długo, by jeszcze wrócić do
Bundesligi. Decyzja zależy od działaczy. Jeśli chcą walczyć o szybki awans, zostanę.
Czy w tym składzie zespół stać na awans?
- Bez wzmocnień nie będziemy pewni, że powrót się uda.