Florentino Perez bez konkurencji w walce o prezydenturę w Realu

Real żyje już tylko wyborami prezydenckimi. Jeszcze kilka tygodni temu szefować Realowi chciało czterech kandydatów. W końcu prawdopodobnie zostanie już tylko jeden.

Na początku tygodnia zrezygnował prawnik Martinez Bravo, bo nie zdołał zebrać 57 mln euro (15 procent budżetu klubu) zabezpieczenia wymaganego przez statut. W piątek wycofał się Juan Onieva. Wiceszefa Realu za czasów Lorenzo Sanza pogrążyła przeprowadzona dzień wcześniej prezentacja kandydatury. Program Onievy zakładał przyznanie prezydentowi USA Barackowi Obamie honorowego członkostwa klubu, przeznaczenie 3 proc. budżetu, dla kibiców, którzy nie są w stanie spłacać kredytów hipotecznych i hiszpanizację drużyny. Onieva chciał, by za jego prezesury połowę kadry stanowili Hiszpanie, a w każdym spotkaniu występowało przynajmniej pięciu piłkarzy mogących występować w reprezentacji mistrzów Europy. Trzy miejsca w 25-osobowej kadrze miały być zarezerwowane dla wychowanków, każdy z nich miał zagrać przynajmniej pięć meczów w sezonie.

Sprowadzanych przez poprzednich prezesów obcokrajowców Onieva oskarżył o psucie atmosfery w szatni. Wydawaniem na nich 80 mln euro nazwał hańbą.

Gdy prezentował hasło wyborcze: "Nie pytaj, co możesz zrobić dla Realu Madryt, ale co Real Madryt może zrobić dla ciebie", parafrazę słynnych słów Johna Fitzgeralda Kennedy'ego, na telebimie pojawiło się zdjęcie 35. prezydenta USA. Ściągnięte z internetu, z sześcioma palcami lewej ręki. "Wcześniej miał małe szanse na zwycięstwo. Teraz ma zerowe" - napisała "Marca". Niedługo po prezentacji zrezygnował doradca i kandydat na wiceprezydenta przy Onievie. - Cały świat szydzi z naszej prezentacji - powiedział Carlos González.

Kolejny kandydat, dyrektor firmy informatycznej Eduardo Garcia ociąga się z przystąpieniem do wyborów, prasa spekuluje, że też ma problemy z zabezpieczeniem. Jeśli do końca maja nie zgłosi kandydatury, wybory się nie odbędą, a prezesem zostanie jedyny kandydat Florentino Perez. Twórca galaktycznego Realu z początku XXI w. za kilka dni ma oficjalnie zgłosić kandydaturę.

Barcelona przegrywa z Osasuną, ale świętuje mistrzostwo ?

Więcej o:
Copyright © Agora SA