Ursynów Cup - puchar dla Gerlovej

Puchar Ursynowa 2009 zdobyła Iveta Gerlova. To był jej trzeci finał na naszych kortach - siedem lat temu dwukrotnie przegrała z Marią Wolfbrandt. W niedzielę pokonała Katarzynę Kawę 6:3, 7:5.

Pokonanej zawsze jest trochę przykro, ale kiedy smutek opadnie, to okaże się, że Kasia ma sporo powodów do zadowolenia. W pierwszym zawodowym turnieju wystąpiła dwa lata temu w Olecku. Od tamtej pory wygrała zaledwie cztery mecze. W tym tygodniu podwoiła ten dorobek. Z Gerlovą prowadziła 3:1 w pierwszej oraz 5:3 w drugiej partii, a przy stanie 5:4 miała nawet setbola.

Zawodów nie wygrała, ale przynajmniej utwierdziła się w przekonaniu, że dokonała właściwego wyboru. Do 12. roku życia - jako że pochodzi z Krynicy - najbliżej było jej do narciarstwa. W swojej kategorii wiekowej mieściła się w krajowej czołówce. Wtedy uznała, że szkoda na to czasu, bo w Polsce nie ma gdzie trenować. Można u nas zbudować każdy obiekt sportowy, ale lodowiec raczej nie wyrośnie, bo klimat - podobno - ciągle się ociepla.

No to zaczęła grać w koszykówkę, nawet w I lidze (szczebel niżej od ekstraklasy). Też zrezygnowała i za namową rodziców zajęła się tenisem.

Wygląda na to, że słusznie. Ta niespełna 17-letnia dziewczyna dobiega do piłek, do których większość dorosłych tenisistek nawet nie startuje. Ale nie będzie przecież biegała bez sensu. Skoro już piłkę dogania, to próbuje nie tylko przebić, żeby dać rywalce szansę na popełnienie błędu (jak w piątek przy drugim meczbolu Alice Balducci), ale też brawurowo zdobyć punkt (jak z Gerlovą). Publiczność docenia to zawsze i wszędzie, niezależnie od rangi turnieju.

Kawa pochodzi z Krynicy, ale mieszka w Krakowie u rodziny. Tam też uczy się w szkole sportowej. W tej samej, którą skończyły siostry Radwańskie. Lepsze referencje nie są potrzebne.

Więcej informacji o turnieju ?

Copyright © Agora SA