To była pechowa sobota dla podopiecznych Ryszarda Skutnika. Nie dość, że jego podopieczni przegrali ważny mecz, to jeszcze w innym spotkaniu Azoty Puławy, mające już pewne utrzymanie, praktycznie nie nawiązały walki z Miedzią Legnica. Na dwie kolejki przed końcem rywalizacji Stal zajmuje ostatnie miejsce i traci dwa punkty do dziesiątej w tabeli Miedzi.
Początek spotkania wcale nie wskazywał na porażkę mielczan. Wykorzystali oni wolne akcje i wymuszone rzuty z drugiej linii gorzowian, które z łatwością bronił Bartłomiej Pawlak. W kontrataku gole zdobywał z kolei Grzegorz Sobut i Stal prowadziła 3:0. Później z minuty na minutę coraz lepiej grali miejscowi. W 13. minucie był już remis 5:5, a po udanych kontrach Tomasza Rafalskiego i Wojciecha Klimczaka oraz trafieniach Filipa Kliszczyka gospodarze wyszli na prowadzenie 12:9, którego nie oddali już do końca spotkania.
Nie znaczy to, że mielczanie nie starali się odrobić strat. Już po kilku minutach drugiej połowy Stal przegrywała tylko 14:15. Od 40. minuty goście musieli sobie radzić bez Dariusza Kubisztala, który otrzymał czerwoną kartkę za faul na Klimczaku. Wyrównana walka trwała jeszcze pięć minut, gdy gospodarze zdobyli trzy bramki z rzędu, a zaporą nie do przejścia dla mielczan okazał się Krzysztof Szczęsny.
AZS AWF Gorzów - SPR BRW Stal Mielec 32:25 (14:11)
AZS AWF: Szczęsny, Ł. Wasilek - A. Wasilek 7, Krzyżanowski 4, Kliszczyk 4, Klimczak 3, Huziejew 3, Janiszewski 3, Rafalski 2, Jagła 2, Galus 2, Bosy 1, Kaniowski 1, Nieradko.
Stal: Pawlak, Turowski - Sobut 11, Mochocki 4, Janyst 3, Basiak 3, Przybylski 2, Mróz 1, Babicz 1, Kubisztal, Krzysztofik, Gawęcki.
W innym meczu 26. kolejki: Miedź 96 Legnica - Azoty Puławy 31:19.
