Smuda: Polonia to trudniejszy rywal niż Legia

- Polonia to dla nas najtrudniejszy przeciwnik, na jakiego mogliśmy trafić. Już wolałbym wylosować Legię - mówi trener Lecha Franciszek Smuda przed pierwszym meczem półfinałowym Remes Pucharu Polski. W czwartek Lech podejmuje Polonię. Relacja na żywo na Sport.pl o 17.45.

- Gdy pracowałem w Wiśle Kraków, prezes Bogusław Cupiał powiedział mi, że jak nie zdobędziesz mistrzostwa, to żaden z ciebie trener - tłumaczy Smuda to, że jakoś nie przeszkadza mu, że w swojej karierze nigdy nie zdobył Pucharu Polski.

- Teraz w Lechu ten puchar też nie jest najistotniejszy. Kibice i zarząd podkreślają ciągle, że najważniejsze jest mistrzostwo - mówi poznański szkoleniowiec i dodaje: - Będziemy walczyli o finał, ale koncentrujemy się na lidze.

Właśnie trudny dla Lecha finisz ekstraklasy powoduje, że Smuda nie może w czwartek rzucić całych sił na pojedynek z Polonią Warszawa. I nie zamierza tego robić. Z myślą o lidze zapowiada kilka zmian w składzie. - Dużo ich nie będzie, bo nie mam za wielu wartościowych zmienników. Nie jesteśmy jak Nancy, które kilka dni po meczu z nami wystawiło w składzie siedmiu nowych graczy. My nie możemy sobie na to pozwolić - opowiada. - Szansę dostaną Anderson Cueto i Luis Henriquez, czyli ci, na których może będę musiał liczyć w ostatnich meczach. Muszą być w grze.

W gotowości ma też być Ivan Turina. - Trochę stracił, bo chorował. Może go w czwartek wystawię, żeby później w razie potrzeby nie zachowywał się jak nowicjusz - tłumaczy trener.

Nadal do gry nie jest gotowy Hernan Rengifo. Ze składu wypadł też Ivan Djurdjević. Smuda chce dać odpocząć Tomaszowi Bandrowskiemu: - Chłopak nie schodzi ostatnio poniżej 13 km przebiegniętych w meczu. Raz miał nawet 14. Dla porównania, wczoraj w Lidze Mistrzów ktoś tam przebiegł najwięcej 11,5 km.

Mimo nieco rezerwowego składu, cel na czwartkowe popołudnie jest jeden. - Wygrać, choćby 1:0. 2:0, to byłoby już super - mówi Smuda. - Ale nawet po porażce się nie załamiemy - dodaje i wspomina historię sprzed trzech lat, gdy jego Zagłębie Lubin też grało z Polonią w półfinale pucharu. - Miałem wtedy wykupiony urlop i chłopaki mówili, niech trener jedzie, spokojnie damy sobie radę. No i przegrali u siebie 0:1. Skróciłem urlop o parę dni, wróciłem i wygraliśmy w Warszawie 3:0. Teraz w Lechu mam taki zespół, na którym można już polegać, to nie jest ta półpartyzantka z 2007 r., gdy Polonia nas wyeliminowała [warszawianie grali wówczas w drugiej lidze i wygrali z Lechem 3:2 - red.] - mówi trener "Kolejorza".

O rewanż nie będzie jednak łatwo. Smuda uważa, że w półfinale los dał mu najtrudniejszego rywala z możliwych. - Większość Polonii to dawny Groclin. Oni grali ze sobą latami i są świetnie zgrani. Do tego jest w drużynie utalentowana młodzież z kadry Leo Beenhakkera - mówi. - Efekt jest taki, że grają bardzo równo i właściwie w każdym meczu zdobywają bramki. I tak jak my, rzadko przegrywają - wyjaśnia. - Pytany o to, kogo z Polonii chciałbym mieć w Lechu, Smuda odpowiada stanowczo: - Tomasza Jodłowca. Wpadł mi w oko już jakiś czas temu, a teraz jeszcze się rozwinął. Pasowałby do nas.

Zdaniem trenera lechitów, w tym roku szczególnie warto zdobyć krajowy puchar. - W Lidze Europejskiej będą już inne pieniądze niż były w Pucharze UEFA - uważa Smuda. - Zdobywca pucharu grę w Lidze Europejskiej zaczyna dopiero pod koniec lipca - dodaje. - Wtedy można dać chłopakom dwa i pół tygodnia wolnego, żeby pojechali na urlopy z rodzinami i odpoczęli. A kto zajmie w tabeli trzecie miejsce, to w pucharach zaczyna 2 lipca. To byłaby katastrofa, bo zawodnicy nie mieliby urlopów - twierdzi Smuda.

Mecz Lech Poznań - Polonia Warszawa rozpocznie się w czwartek o godz. 17.45 na stadionie przy ul. Bułgarskiej. Bilety kosztują 40 zł (IV trybuna) i 30 zł (II trybuna). Posiadacze karnetów płacą odpowiednio 28 i 21 zł. Rewanż w Warszawie w następną środę.

Magazyn Ekstraklasy: Trener Bundesligi krytykuje grę Legii i Lecha

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.