Zawodnik Startu Olsztyn w drodze do finału turnieju odbywającego się w Hiszpanii bez żadnych problemów uporał się z reprezentantami Słowacji, Węgier, Szwecji oraz Rumunii. W najważniejszym pojedynku spotkał się z Zakiem Espi z Anglii, z którym dane mu było wygrać także trzy lata temu. Walka skończyła się zwycięstwem Idzikowskiego, ale dopiero po dogrywce. - Coraz częściej myślę o zakończeniu kariery - mówi dziewięciokrotny mistrz Starego Kontynentu. - W zawodach startuję już od 1993 r., natomiast w reprezentacji zadebiutowałem dwa lata później. Myślę, że już starczy. Który medal było najtrudniej zdobyć? Z roku na rok jest coraz ciężej, bo przeciwnicy wiedzą, na co mnie stać. I po drugie nie ma już tej mobilizacji jak we wcześniejszych turniejach. Ponadto poziom zawodów jest znacznie wyższy niż kilka lat wcześniej.
W Hiszpanii nie zabrakło także klubowej koleżanki Idzikowskiego - Anny Dąbrowskiej, która zaliczyła debiut w imprezie o tej randze.
W listopadzie olsztynianin ma zamiar uczestniczyć w mistrzostwach świata, które zaplanowano w Argentynie.
