Boozer zdominował strefę podkoszową. Mecz zakończył z 23. punktami, miał też aż 22 zbiórki. Słaby mecz zagrał lider Lakers,
Kobe Bryant, który rzucił 18. punktów, ale przy bardzo niskiej skuteczności z gry (5/24). Bryant mógł dać wygraną swojej drużynie, ale jego trójka tuż przed końcową syreną nie znalazła drogi do kosza. To pierwsze zwycięstwo
Utah w serii. Dwa poprzednie mecze, które odbyły się w Los Angeles pewnie wygrali Lakers.
Pierwsze zdecydowane zwycięstwo nad Bulls odnieśli mistrzowie
NBA Boston Celtics. Grający w pierwszej rundzie, a może przez całe play-off, bez Kevina Garnetta Celtics wreszcie zagrali tak jak na mistrzów przystało. Pewnie prowadzili od pierwszej kwarty prowadzeni przez Paula Pierce'a (24 punkty) oraz Rajona Rondo (20 punktów, 11 asyst) i wygrali ostatecznie 107:86. W serii do czterech zwycięstw Celtics prowadzą 2:1.
Po jednym z najsłabszych meczów w ciągu ostatnich lat San Antonio Spurs przegrali w Dallas z Mavericks 88:67. Lider Spurs Tim Duncan rzucił tylko cztery punkty, co jest jego najgorszym wynikiem w play-off w karierze. 20 punktów i 7 zbiórek dla Mavs zdobył Dirk Nowitzki.
W nocy z piątku na sobotę polskiego czasu trzeci mecz w play-off z Philadelphią 76ers zagrają Orlando Magic z Marcinem Gortatem w składzie.
Wyniki czwartkowych spotkań NBA:
Chicago Bulls - Boston Celtics 86:107, Stan rywalizacji: 1:2
Dallas Mavericks - San Antonio Spurs 88:67, Stan rywalizacji 2:1
Utah Jazz - Los Angeles Lakers 86:88, Stan rywalizacji 1:2