Startują hokejowe mistrzostwa świata elity - faworytami Kanadyjczycy

W piątek ceremonia otwarcia turnieju, po której ruszają do boju najlepsze hokejowe ekipy globu. Szesnaście czołowych reprezentacji będzie do 10 maja walczyć w Szwajcarii o mistrzostwo świata

Tytułu bronić będą Rosjanie, ale powtórzyć zeszłoroczne osiągnięcie z Kanady będzie im bardzo trudno. Nasi wschodni sąsiedzi nie mogą skorzystać z gwiazd, które w zeszłym roku przyczyniły się do sukcesu Sbornej - w playoffs NHL grają między innymi napastnicy Siergiej Fiodorow i Aleksander Owieczkin (obaj Washington Capitals) oraz bramkarz Jewgienij Nabokow (San Jose Sharks). Jak na razie obu faworyzowanym drużynom nie idzie, więc rosyjska reprezentacja szybko może wzmocnić się o kolejne gwiazdy.

Z powodu playoffs NHL o optymalnych składach zapomnieć mogą nie tylko Rosjanie. Szczególnie "dotknięci" zaoceanicznymi rozgrywkami czują się Szwedzi, których trzon reprezentacji występuje w Detroit Red Wings. W drużynie obrońców Pucharu Stanleya grają takie gwiazdy "Trzech Koron" jak Niklas Kronwall, Mikael Samuelsson, Johan Franzen, Henrik Zetterberg, Tomas Holmstrom i jeden z najlepszych obrońców świata - Nicklas Lidstrom. Na to, że któryś z nich zagra w Szwajcarii nie ma raczej co liczyć, bo nie wydaje się, by Red Wings zbyt szybko odpadli z rywalizacji o miano najlepszej drużyny na kontynencie amerykańskim. "Trzy Korony" to też polski akcent na mistrzostwach - w ich bramce może pojawić się Stefan Liv, urodzony w Gdyni jako Patryk Śliż, adoptowany później przez szwedzką rodzinę.

To że w europejskich reprezentacjach pojawiają się gracze z NHL nikogo nie dziwi. To że w kadrach z Ameryki Północnej są zawodnicy na co dzień grający na Starym Kontynencie jest jednak prawdziwym ewenementem. W Szwajcarii może pojawić się kilku takich hokeistów - bramkarz Rober Esche z rosyjskiego SKA Sankt Petersburg w barwach USA, a w Kanadzie także grający w Rosji (w drużynie Sewerstala Czerepowets) obrońca Joel Kwiatkowski i zazwyczaj strzegący bramki niemieckiego Adler Mannheim Fred Brathwaite. Cała ta trójka w przeszłości grała jednak w NHL.

Faworytami mistrzostw pozostają liderzy światowego rankingu - Kanadyjczycy, których drużyna to mieszanka doświadczenia i rutyniarstwa (między innymi najlepszy strzelec ubiegłorocznego turnieju Dany Heatley) oraz młodości. Groźni jak co roku będą też Amerykanie, Finowie, Czesi i Słowacy. Reszta drużyn będzie raczej rywalizować o ''pierwsze miejsce za czołową siódemką'' niż o medale.

Największą sensacja miała miejsce jeszcze przed rozpoczęciem mistrzostw. Było nią dołączenie po 70 latach do elity przez Węgrów, w których składzie próżno się doszukiwać jakichkolwiek gwiazd. Najjaśniejszym punktem ich reprezentacji może być bramkarz Levente Szuper, który siedem lat temu znalazł się w składzie Calgary Flames na 9 spotkań - na lód podczas meczu NHL ostatecznie jednak nigdy nie wyjechał. Jeśli więc grającym w grupie z Kanadą, Słowacją i Białorusią Madziarom uda się osiągnął coś więcej niż tylko trzy wysokie porażki, sensacja będzie tym większa. Jednego można być pewnym - ambicji Węgrom na pewno nie zabraknie. Zwłaszcza, że będą grać dla swojego zmarłego w marcu na atak serca kapitana - Gabora Ocskaya.

Grupa A

Kanada

Słowacja

Białoruś

Węgry

Grupa B

Rosja

Szwajcaria

Niemcy

Francja

Grupa C

Szwecja

USA

Łotwa

Austria

Grupa D

Finlandia

Czechy

Norwegia

Dania

Liczby:

61 - jeden na tylu Kanadyjczyków jest hokeistą. Trzydziestotrzymilionowy kraj ma zarejestrowanych ponad pół miliona graczy. Drudzy w tej klasyfikacji są Finowie (w hokeja gra mniej lub bardziej zawodowo co siedemdziesiąty ósmy obywatel kraju) i Czesi (co setny).

2000 - tylko tylu zarejestrowanych hokeistów jest na Węgrzech. To zdecydowanie najmniej spośród wszystkich drużyn biorących udział w mistrzostwach.

58 - tyle medali mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich ma na swoim koncie najbardziej utytułowana w historii reprezentacja Kanady.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.