Zawodniczki Pronaru Zeto Astwy AZS Białystok w piątek we własnej sali bez większych problemów pokonały ekipę z Żukowa. Wygrały w trzech setach, a tylko w jednej z partii trwała wyrównana walka.
- Zagramy jeszcze dwa mecze i to my zajmiemy siódme miejsce - mówiła po pojedynku w Białymstoku kapitan Gedanii Elżbieta Skowrońska i w jednej z kwestii nie pomyliła się. O tym kto zajmie siódmą pozycję zadecyduje trzecie spotkanie. Wczoraj bowiem białostoczanki uległy rywalkom 1:3. Chociaż pierwszy set nie zapowiadał, że podopieczne Dariusza Luksa mogą przegrać. Spokojnie wygrały pierwszą partię 25:17. Niestety, w dwóch kolejnych ton grze nadawały gospodynie i to one zakończył je zwycięstwami. Najwięcej jednak emocji wzbudziło czwarte starcie. W nim ponownie na początku lepiej spisywały się zawodniczki Gedanii, ale tym razem nasze siatkarki nie pozwoliły odskoczyć rywalkom na większą ilość punktów. Wyszły też na prowadzenie i miały w górze dwie piłki setowe, ale ich nie wykorzystały. Miejscowe natomiast nie zmarnowały swego setbola i wygrały seta 27:25, a cały mecz 3:1.
Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS 3:1
Sety: 17:25, 25:19, 25:17, 27:25.
Gedania: Tokarska, Wellna, Nuszel, Sawoczkina, Skowrońska, Zemcowa, Durajczyk (libero) oraz Kaliszuk.
AZS: Karczmarzewska-Pura, Mieszała, Kalinowska, Walawender, Muhlsteinova, Żebrowska, Saad (libero) oraz Manikowska, Szeszko, Koczorowska, Gierak.