Od ponad tygodnia jest numerem jeden w bramce "Kanonierów". W ubiegły wtorek Hiszpan Manuel Almunia doznał kontuzji kostki - w 28. min pierwszego ćwierćfinału Ligi Mistrzów z Villareal zastąpił go Fabiański. Gola nie puścił. Potem zagrał w wygranym 4:1 ligowym meczu z Wigan i środowym rewanżu z Villareal (3:0). W sobotę wystąpi na Wembley w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Chelsea. Transmisja w SportKlubie od 18.15. Fabiański dla Sport.pl: Wygrać na Wembley z Chelsea to byłby urodzinowy prezent!
Łukasz Fabiański: Superprezent, co? Ale jeszcze fajniej będzie, jak wygramy. A taki mamy zamiar. Nigdy w życiu nie grałem w urodziny tak ważnego meczu. Półfinał Pucharu Anglii, legendarny stadion i działający na wyobraźnię rywal. Mam nadzieję, że dostosuję się do tego wydarzenia. I pomogę drużynie w zwycięstwie. Na mecz przyjeżdżają rodzice i młodszy brat, ale świętowania nie będzie. We wtorek gramy ligowy pojedynek z Liverpoolem.
- Nie miałem czasu. Poza tym wiedziałem, że w końcu na nim zagram. Wolę to od zwiedzania.
- Traktujemy je tak samo prestiżowo. Od 2005 roku nie zdobyliśmy żadnego trofeum, teraz jesteśmy blisko. I w jednych, i w drugich rozgrywkach są niemal ci sami rywale, czyli Chelsea oraz Manchester United. W PA stawkę uzupełnia Everton, w LM Barcelona. Chcemy wygrać oba puchary, choć w żadnym nie jesteśmy faworytem numer jeden. W sobotę pokażemy jednak, jak bardzo zależy nam na Pucharze Anglii.
- Nie. Jesteśmy na czwartym miejscu i na razie mamy tylko cztery punkty przewagi nad Aston Villa. Celem minimum jest utrzymanie tej pozycji, by awansować do Champions League. Nie powinno być z tym kłopotu, bo boss [Arsene Wenger] na każdym kroku podkreśla, że jesteśmy w fantastycznej formie. W tym roku nie przegraliśmy w Anglii meczu. Porażka w Rzymie z Romą 0:1 tak naprawdę skończyła się zwycięstwem, bo po karnych to my awansowaliśmy do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Sezon chcemy skończyć z mocnym przytupem. Do końca chcemy pozostać niepokonani we wszystkich rozgrywkach. Atmosfera w zespole jest unikalna. Nie mamy żadnych kompleksów.
- Chelsea ma najmniejsze szanse, wszystko rozstrzygnie więc walka między MU a Liverpoolem. Zespół Fergusona gra w Pucharze Anglii, Lidze Mistrzów i walczy o tytuł. Może mieć problemy.
- Liczymy na siebie. Każdy mecz bez porażki dodaje nam pewności, a Manchester ograliśmy już w lidze w tym sezonie.
- W Pucharze Anglii bronię od początku, teraz pomogłem w awansie do półfinału LM. Dostałem szansę kosztem nieszczęścia Manuela, ale to dopiero początek mojej drogi.
- ...Nie miałem nawet czasu się zdenerwować. Kontuzja Almunii, krótka rozgrzewka i już byłem na boisku.
- Z każdego, bo wszystkie kończyły się pozytywnymi wynikami. Puściłem tylko jedną bramkę, więc pomogłem drużynie.
- Przerywałem prostopadłe podania rywali za polem karnym. Grałem tak, jak wymaga tego boss. "Czytałem" grę. Bramkarz musi umieć także kopać piłkę. Nie tylko łapać.
- Niech dziennikarze piszą, co chcą. Dla mnie liczy się tylko opinia Wengera. A on nie ma zastrzeżeń. Ostatnio nie miałem z dośrodkowaniami żadnych problemów. Kiedy sytuacja pozwala, wychodzę i na dziesiąty metr przed bramką. W meczach z Wigan czy Hull, czyli zespołami, które bazują na sile fizycznej i mają zawodników przeznaczonych do blokowania bramkarzy, nie jest tak łatwo jak z Hiszpanami. Dlatego czasem lepiej zostać na linii niż bezmyślnie wychodzić. Przeciwko Chelsea w najsilniejszym składzie jeszcze nie grałem. Jej napastnicy to klasa światowa. Mam respekt dla Drogby i Anelki, ale bez przesady. Chelsea się nie boję i problemów mieć nie zamierzam.
- Jak znam trenera, to wydaje mi się, że kiedy Manu wyleczy kostkę, ciężko mi będzie utrzymać miejsce w jedenastce. Niezależnie od tego, jak będą wyglądać moje kolejne występy. Almunia, dopóki był numerem jeden, nie popełniał błędów. Zmiana wyniknęła nie z pomyłek, ale kontuzji. Gdybym znowu musiał usiąść na ławce, zrozumiem to, choć szczęśliwy nie będę. Musiałbym być głupi, by reagować inaczej. Mam świadomość, jak ważne są dla mnie te występy. To inwestycja, która zaprocentuje w przyszłości. I to tej najbliższej. Na treningach potwierdzę, że zasługuję na coś więcej.
- W czwartek trenował. Nie kopał piłki, ale wróci szybko. Fabiański dla Sport.pl o półfinale Ligi Mistrzów z Man Utd
Arsenal walczy z Chelsea o finał Pucharu Anglii - czytaj zapowiedź ?