Nice Lider, bo taką nazwę nosi obecnie pruszkowska drużyna koszykarek, świętowanie awansu przeżywa dokładnie na dziesięciolecie powstania klubu.
- Przeszedłem na emeryturę, przestałem trenować młodych koszykarzy w MKS MOS Pruszków i szukałem nowego zajęcia - opowiada o początkach UKS Lider Andrzej Kowalczyk. - Moja żona jest byłą koszykarką, pamięta żeńską sekcję Znicza, która upadła w połowie lat 80. To był dla mnie pewien impuls.
Kowalczyk, wspólnie z trenerami Cezarym Grzelakiem i Mateuszem Curylem, zaczynali od trzech grup dziewczynek urodzonych w 1990 roku.
- Było nas około 50 - wspomina 19-letnia obecnie Cwyl, która jako jedyna z wychowanek zagrała w sobotnim meczu z Koroną Kraków (88:37), który pieczętował awans do ekstraklasy. - Ale kilka koleżanek wciąż jest w szerokim składzie - zaznacza Cwyl.
- Gdyby w 1999 roku ktoś mi powiedział, że kiedyś Lider awansuje do ekstraklasy, to popukałbym się w głowę - mówi Kowalczyk. - Okazało się jednak, że trener Grzelak trafił na świetny rocznik '90.
Rzeczywiście, talentów w nim nie brakowało. Zespół Grzelaka już od młodziczek dobrze prezentował się w ogólnopolskich rozgrywkach, a dwie z wychowanek - Olivia Tomiałowicz oraz Claudia Sosowska - to jedne z najlepszych nastolatek w kraju. Obie obecnie grają w euroligowym Lotosie PKO BP Gdynia.
W 2006 roku
rodzice młodych koszykarek założyli stowarzyszenie Pruszkowskie Towarzystwo Sportowe "Lider", aby córki miały szansę grać w seniorskiej
koszykówce. Prezesem, który kieruje klubem do dziś, został Paweł Mońko - właściciel firmy przewozowej, z którego usług korzystał UKS Lider.
Na zapleczu ekstraklasy drużynę wzmocnioną m.in. byłą mistrzynią Europy z 1999 roku Katarzyną Dulnik prowadził na początku Grzelak, ale w trakcie drugiego sezonu przejął ją Jacek Rybczyński, najlepszy koszykarz przełomu wieków z Pruszkowa, który kilka miesięcy wcześniej zakończył karierę. Pod jego wodzą zespół wzmocniony kilkoma młodzieżowymi reprezentantkami Polski (m.in. Magdaleną Bibrzycką, siostrą najlepszej polskiej koszykarki Agnieszki) awansował w zakończonym właśnie sezonie do ekstraklasy.
- Od początku byliśmy faworytem, jeśli chodzi o finanse, organizację i transfery. Cel zrealizowaliśmy. W ekstraklasie interesuje mnie awans do ósemki, ewentualnie pozycje 9.-10. Minimalistą, który będzie od początku walczył o utrzymanie, nie jestem - mówi Rybczyński, który jako zawodnik wchodził do najwyższej klasy rozgrywkowej z MKS MOS Pruszków,
Legią Warszawa i Polpharmą Starogard.
Rybczyński mówi, że aby w
PLKK być kimś, trzeba mieć
budżet na poziomie 2 mln zł. W ekstraklasie można się jednak utrzymać z dużo mniejszymi pieniędzmi - MUKS Poznań szeroko korzystający ze świetnych grup młodzieżowych zajął dziewiątą pozycję z budżetem w wysokości ok. 400 tys. zł, a walcząca o piąte miejsce Energa Toruń wydała na sezon ok. 1,3 mln.
Lider awansował z budżetem na poziomie 800 tys. zł.
- Ponad połowę tej kwoty dawało na zespół miasto, które jest bardzo zaangażowane w to, co robimy - mówi Mońko.
Klub wspierały także lokalne firmy - m.in. Nice (dystrybutor automatyki bram), Kabex (ocieplenia) czy agencja reklamowa Logo. Umowy sponsorskie z końcem sezonu jednak wygasły.
- Będziemy starać się o nowe. Mamy prężnego menedżera - zapowiada prezes klubu. I dziękuje: - Wszystkim, którzy mieli swój udział w awansie. Także trenerowi Grzelakowi, który był ojcem projektu.
Żeńska koszykówka to w Pruszkowie powiew świeżości. Mężczyźni utknęli w ogonie I ligi, a na ich meczach nastrój jest często przygnębiający. Na koszykarski mecz przychodzi inna publiczność - więcej jest rodzin z dziećmi, które bawią się z entuzjazmem, zamiast krytykować i kręcić głowami. Tak było przynajmniej było w I lidze, kiedy zespół kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa.
Jak będzie w ekstraklasie?
- Mam nadzieję, że pokażemy walkę i nie spadniemy od razu - mówi Cwyl.
- Myślimy perspektywicznie i za dwa-trzy lata marzymy sobie walkę o medale - optymistycznie zapowiada Mońko.
One wywalczyły awans
Zawodniczki: Magdalena Balicka (172 cm wzrostu/urodzona 1983), Rita Banaszczak (178/90), Magdalena Bibrzycka (184/88), Anna Cwyl (185/90), Katarzyna Ćwiklińska (193/89), Aleksandra Gajewska (174/90), Anna Kadrońska (178/78), Justyna Kołos (177/85), Lidia Kopczyk (174/88), Anna Kuncewicz (186/84), Magdalena Pietrzak (176/84), Mirela Pułtorak (188/88), Magdalena Romanek (180/90), Edyta Rutecka (183/90), Katarzyna Salska (187/84), Karolina Skiejka (182/90), Iwona Zagrobelna (195/84).
Trenerzy: Jacek Rybczyński, Paweł Czosnowski.
Kierownik: Krzysztof Kotłowski.
Masażysta: Walerian Smolana.