Czy Chelsea dogoni Liverpool?

Ćwierćfinały Ligi Mistrzów. Czy wsparta trenerem Guusem Hiddinkiem Chelsea zatrzyma demolujący rywali Liverpool Rafy Beniteza? Relacja ZCzuba od godz. 20.40.

Oba zespoły spotkają się w LM dziewiąty raz w ostatnich pięciu sezonach. Połowa poprzednich ośmiu meczów zakończyła się remisami. W ani jednym z pozostałych nie było zwycięstwa wyższego niż jedną bramką. Jedni i drudzy nie potrafili wygrać na wyjeździe. Brytyjski bukmacher William Hill daje obu równą szansę na awans. Za postawionego na Liverpool i Chelsea funta wygrać można 1,83.

Najdłużej trwający serial futbolowej Europy zaczął się na początku hiszpańskiej rewolucji Rafy Beniteza w Liverpoolu i rodzącej się potęgi Chelsea, w którą pieniądze pompował Roman Abramowicz. Z tamtego spotkania w Londynie gra dziś sześciu piłkarzy. W Liverpoolu czterech.

Dopiero jednak gracze, których już w obu zespołach nie ma, pokazują, jaką różnicę w umiejętnościach musiał Benitez nadrabiać świetnym przygotowaniem fizycznym i taktyką. Byli gracze Chelsea grają dziś w Barcelonie (Gudjohnsen), Realu (Robben), Juventusie (Tiago), PSG (Makelele). Ci z Liverpoolu w Birmingham (Traore), Dynamie Zagrzeb (Biscan), Espanyolu (Finnan).

Przez cztery lata hiszpański trener Liverpoolu między jednym a drugim meczem z Chelsea starał się zbudować zespół, który byłby zdolny rywalizować z londyńczykami w lidze. Jednocześnie dokonywał cudów, by w bezpośrednich starciach w LM walczyć z zespołem Abramowicza jak równy z równym.

Nadal wydaje się, że dzieło hiszpańskiego maga nie jest skończone. Emiliano Insua, Lucas Leiva czy Albert Riera, którzy zagrają dziś w pierwszej jedenastce, w Londynie byliby w najlepszym wypadku rezerwowymi.

Ale mimo to Liverpool jest głównym rywalem Manchesteru United w walce o mistrzostwo Anglii. Choć przez ostatnie kilka lat na Anfield nie brakowało kłopotów, Benitez mógł konsekwentnie realizować pomysł na zespół. Według sobie tylko znanych kryteriów dobierał do niego piłkarzy. Tych, którzy mu nie pasowali (Robbie Keane), eliminował. Sprawił, że "The Reds" przestali być zespołem jednego piłkarza - Stevena Gerrarda. Anglik, który jest duszą i sercem zespołu, jest dziś wspomagany przez Fernando Torresa i Dirka Kuyta.

W Chelsea spokoju nie było. Przez półtora roku w klubie pracowało czterech szkoleniowców. Po zwolnieniu José Mourinho Avram Grant, Luis Felipe Scolari i Guus Hiddink nie dostali nawet czasu, by nadać zespołowi nowy styl. Każdy z nich przychodził na Stamford Bridge z nadzieją, że będzie mógł sprowadzić pasujących mu piłkarzy. Nic z tego, Abramowicz coraz mniej chętnie otwierał portfel, na każdym kroku podkreślając, że czasy rozrzutności Mourinho nigdy nie wrócą.

Portugalczyk wydawał sporo, ale był też jedynym, który potrafił się z wielkim skupiskiem gwiazd dogadać i nad nim zapanować. Angielscy dziennikarze uważają, że dwóch ostatnich szkoleniowców odeszło, bo piłkarze nie chcieli z nimi współpracować. Po zwolnieniu Scolariego zarząd Chelsea zastanawiał się nawet, czy tego sezonu nie mógłby dokończyć duet Steve Clarke (asystent Brazylijczyka) i kapitan John Terry.

Bez trenera Chelsea przestała dominować w Premier League, ale wszystkie jej gwiazdy stają na głowie, by w końcu zdobyć Puchar Mistrzów. W poprzednim sezonie, grając zdecydowanie mniej zdyscyplinowany i wyrachowany futbol niż za czasów Mourinho, udało im się w półfinale wyeliminować Liverpool. - Byliśmy dużo lepsi w pierwszym meczu, ale na samym końcu strzeliliśmy samobója i skończyło się 1:1. To zrobiło różnicę w rewanżu. Ta porażka boli mnie bardziej niż finał z Milanem w Atenach. Wtedy przegraliśmy z wielką drużyną - mówi Benitez.

Dziś jego Liverpool jest rozpędzony jak nigdy. W ostatnich tygodniach rozbił Real Madryt 4:0 i Manchester 4:1. W lidze pokonał Chelsea 2:0 u siebie i 1:0 na wyjeździe. Obie porażki londyńczycy ponieśli jednak jeszcze bez Guusa Hiddinka. Tylko czy holenderski trenerski geniusz wystarczy, by nadrobić dystans do rywali? Pierwszy raz to Chelsea musi gonić Liverpool.

Liverpool - Chelsea w Lidze Mistrzów

2007/2008

Chelsea - Liverpool 3:2

Liverpool - Chelsea 1:1

2006/2007

Liverpool - Chelsea 1:0

Chelsea - Liverpool 1:0

2005/2006

Chelsea - Liverpool 0:0

Liverpool - Chelsea 0:0

2004/2005

Liverpool - Chelsea 1:0

Chelsea - Liverpool 0:0

O środowych ćwierćfinałach - czytaj tutaj > Fabiański bohaterem Arsenalu! Wygryzie Almunię z bramki na dłużej?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.