Finowi załozono opony na mokrą nawierzchnię na długo przed opadami deszczu. Przez to tracił cenne sekundy, gdy inni kierowcy gnali do przodu. Według kibiców winnym tej sytuacji jest Michael Schumacher, który w Malezji był konsultantem Ferrari. To ponoć były siedmiokrotny mistrz świata zdecydował o założeniu takich opon.
- Krytyka wycelowana w Schumachera jest całkowicie idiotyczna. Ataki na Schumachera nie mają sensu, decyzje zostały podjęte przez kierowników zespołu - powiedział w wywiadzie dla włoskiej "La Gazzetta dello Sport".
- Podjęliśmy złe decyzje, głównie przy okazji Kimiego i jego pierwszego pit stopu - mówił tuż po wyścigu Stefano Domenicali, nowy dyrektor Ferrari. - Musimy podejść do sprawy bez paniki - dodał. Ferrari w dwóch tegorocznych wyścigach nie zdobyło punktu.
- Kontrakt Schumachera wygasa z końcem roku. Nie wiem czy będzie odnowiony. Może nie, ale na pewno nie będzie to miało związku z wydarzeniami w Malezji. Dlaczego Kubicy ciężko będzie w tym sezonie o podium i czy nowy bolid coś zmieni
Organizatorzy myślą o zmianie godziny startu GP - czytaj tutaj ?