Urwanie chmury w Sepang - jednak błąd organizatorów GP Malezji

Prognozy mówiły o deszczu i deszcz spadł. Sytuacja dowodzi błędu organizacyjnego i planistycznego organizatorów. Czas startu przesunięto bowiem z tradycyjnej 14. na 17., co zwiększało prawdopodobieństwo monsunowego deszczu i ograniczało organizatorom pole manewru.

Oprócz ulewy na torze Sepang zapadały też ciemności. Nie można było nawet kontynuować rywalizacji w dwugodzinnym regulaminowym limicie czasowym.

Ostatni wyścig jaki został przedwcześnie zakończony z powodu deszczu odbył się w Australii w 1991 roku. Kierowcy przejechali wtedy zaledwie 14 z 81 zaplanowanych okrążeń. Inne były przerywane z powodu wypadków, lub startowano ponownie.

Kubicy brakło mocy. Ciężko będzie mu dogonić czołówkę

Kubica: Pytałem czy chcą bym w ogóle startował - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA