Zgłoszenia do organizacji młodzieżowych igrzysk olimpijskich zgłosiło sześć komitetów narodowych: Polska (wytypowała Poznań), Chiny, Indonezja, Turcja, Maroko i Meksyk. Właśnie upłynął jednak termin ostatecznego wskazania konkretnego miasta przez każdy z komitetów i oto jesteśmy świadkami sporej niespodzianki - Indonezja, Turcja i Maroko wycofały się.
Na placu boju zostali zatem Chińczycy, którzy wskazują Nankin, oraz Meksykanie, którzy wytypowali do organizacji igrzysk miasto Guadalajara. Do tego dochodzi Poznań, który jako jedyny z tej stawki starał się już o igrzyska olimpijskie dzieci i młodzieży w ich pierwszej edycji, w 2010 r. Wówczas konkurencja była ogromna, a igrzyska trafiły do Singapuru, który pokonał nie tylko Poznań, ale i takie miasta jak Moskwa, Ateny, Bangkok czy Turyn.
Przypomnijmy, że to "Gazeta Wyborcza" jest pomysłodawcą starania się o tę imprezę, która w sposób zasadniczy różni się od Uniwersjady. Niemal wszystko jest tu inne - od zasad ubiegania się, aż wreszcie po rozłożenie kosztów organizacji. W wypadku igrzysk olimpijskich dzieci i młodzieży nie jest konieczne wpłacanie żadnej kaucji - tu nawet MKOl płaci za wiele rzeczy związanych z organizacją. Poznań musi mieć jednak gotowe obiekty.
Teraz Poznań, Nankin i Guadalajara mają czas do 4 września na dostarczenie dokumentacji oraz do października na dopięcie budżetu. Pod koniec roku MKOl ogłosi, kto wszedł do finału, a w lutym 2010 r. podczas igrzysk zimowych w Vancouver wybierze organizatora.