Kto piłkarzom Tura opuścił kurtynę?

- Gdybym nie wierzył, że dam radę utrzymać zespół w lidze, nie brałbym tej pracy - mówi nowy trener pierwszoligowego Tura Turek Marian Kurowski.

Dotychczasowy szkoleniowiec Tura stracił posadę zaledwie trzy dni po porażce 1:4 z Wartą Poznań. - Wiosna jest krótka, dlatego też musieliśmy podjąć szybką decyzję. Cel przed nowym trenerem jest oczywisty: utrzymanie zespołu w pierwszej lidze - mówi kierownik klubu Mariusz Wachowicz.

Kurowski wczoraj był już w Turku, spotkał się z drużyną i poprowadził pierwszy trening. - Władze klubu chcą się związać ze mną na dłużej niż tylko do końca tego sezonu - mówi trener, dla którego nie było to pierwsze spotkanie z drużyną Tura. - Widziałem ją w derbach z Wartą - mówi. - I zastanawiam się, co się stało, że ok. 60. minuty jakby ktoś spuścił im kurtynę. To znaczy, że w głowach przestali wierzyć, że ten mecz jest jeszcze do wygrania, czy zabrakło im sił - opowiada Kurowski. - Ale tak szybko tego nie wyjaśnię. W środę był pierwszy trening, a w sobotę mamy już mecz ligowy. Na żadne rewolucyjne zmiany nie ma już czasu. Mogę obiecać, że każdy zawodnik dostanie szansę.

Kurowski, który wcześniej prowadził m.in. Amicę Wronki i Lecha Poznań, wraca do seniorskiej piłki. Ostatnio pracował z zespołem Młodej Ekstraklasy "Kolejorza". Został zwolniony w grudniu 2008 r. - Z młodymi piłkarzami ma się większy komfort pracy, co pół roku widać, jakie robią postępy - ocenia trener. - Piłka seniorska jest inna, tej pracy towarzyszy większa presja. W Turku poświęcę całą moją wiedzę w to, by utrzymać zespół w lidze - zapowiada.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.