Piast trzeci sezon stara się o powrót do ekstraklasy. Dwukrotnie odpadał w półfinałach po porażkach z Wisłą Kraków. Do trzech razy sztuka? Przed szczecinianami wielka szansa. Grając znacznie mniej przewidywalnie niż w poprzednich sezonach dotarły do finału. Budowlani to beniaminek, ale budowany od dwóch lat z myślą o elicie. Trafiły tam znane z parkietów Katarzyna Jaszewska (z Aluprofu Bielsko-Biała), Marta Pluta (Centrostal Bydgoszcz), Julia Szeluchina (Farmutil Piła). Liderką zespołu jest rodowita łodzianka, złota medalistka mistrzostw Europy, przyjmująca Małgorzata Niemczyk.
Jesienią Piast poległ w Łodzi 0:3, w rewanżu u siebie wygrał 3:2 (zabrakło wtedy Niemczyk i Szeluchiny). Więcej ekspertów stawia teraz na Budowlanych, ale Piast może zaskoczyć swoją nieobliczalnością.
- Łódź powinna zacząć się nas obawiać. Od poprzednich spotkań nasza forma poszła w górę - zapewnia szkoleniowiec Piasta Marek Mierzwiński. - Mam przemęczone sezonem zawodniczki, ale tak ułożyłem cykl treningowy, by zmęczenie nie miało negatywnego wpływu na naszą postawę.
Przegrany z finału I ligi (gra się do 3 zwycięstw - w sobotę i niedzielę mecze w Łodzi, kolejne dwa w Szczecinie i piąty w Łodzi) będzie miał okazję wywalczyć awans w barażach z przedostatnią ekipą ekstraklasy. Pewnie będzie to Stal Mielec, która prowadzi z Calisią Kalisz 2:0. - Przyglądam się wydarzeniom w elicie, ale koncentruję na Budowlanych. Możemy i chcemy pokonać Łódź - zapewnia Mierzwiński.
W sobotę mecz o 20, w niedzielę o 17. Fani Piasta chcą pojechać na te spotkania.