Timo Glockowi grożono po finale poprzedniego sezonu F1

Niemiecki kierowca Toyoty Timo Glock był adresatem gróźb po tym gdy podczas Grand Prix Brazylii, dał się wyprzedzić na ostatnich metrach Lewisowi Hamiltonowi, późniejszemu zwycięzcy w klasyfikacji generalnej.

- To nie był najprzyjemniejszy koniec sezonu. Wśród niemieckich kibiców F1 musi być mnóstwo rasistów, którzy nie lubią Lewisa i nie cieszyli się z jego zwycięstwa - powiedział we wtorek australijskim mediom kierowca przygotowujący się do niedzielnego wyścigu w Melbourne, pierwszego w tym sezonie.

- Groźby z ich strony zaczynały się od "wiemy gdzie mieszkają twoi rodzice", a kończyły na "twoje miejsce jest w komorze gazowej" - wyjaśnił Glock gazecie "Darmstaedter Echo".

Lewis Hamilton, który jeździ w barwach McLarena, jest pierwszym czarnoskórym zdobywcą mistrzowskiego tytułu w F1. W listopadzie zeszłego roku jego ojciec, Anthony zastanawiał się czy jego syn powinien brać udział w wyścigach wobec powtarzających się co jakiś czas rasistowskich incydentów.

GP Włoch w Rzymie bardzo realne - czytaj tutaj ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.