Polscy studenci, rodzice i kraśniejący Tajner z żoną dopingują Justynę Kowalczyk

- No to będziemy mieli co świętować - uśmiechnął się jeszcze przed biegami szwajcarski dziennikarz do Polaków. - Puchar Świata zdobędzie mój rodak Dario Cologna i wasza Justyna Kowalczyk - relacjonuje z Falun tuż przed biegiem specjalny wysłannik Sport.pl Robert Błoński.

Od 14.15 Justyna Kowalczyk biegnie po Kryształową Kulę. Polka pobiegnie w miedzianej koszulce liderki finału PŚ. W Falun znajduje się wpisana na listę zabytków UNESCO kopalnia miedzi. Jej rywalka Petra Majdić wystartuje w żółtej koszulce liderki PŚ. Tymczasem w Falun zaczyna padać coraz mocniejszy śnieg.

W Falun jest zimniej niż w poprzednich dniach, kiedy momentami przebijało się nawet słoneczko, oraz pochmurno i raczej ponuro. Temperatura ledwo przekracza zero stopni, z nieba prószy delikatny śnieg. Ale na twarzach polskich kibiców, których przyjechała tu silna grupa nie powinno być niczego innego niż uśmiech.

O 14.15 na trasę biegu na 10 km techniką dowolną wyruszy Justyna Kowalczyk, następna - 49 sekund później będzie Szwedka Anna Olsson. Jako ósma w kolejności (prawie minutę i sześć sekund po Polce) wystartuje aktualna liderka klasyfikacji generalnej PŚ Petra Majdić ze Słowenii. Ma o 73 punkty więcej od Polki i tylko one się liczą w ostatecznej rozgrywce. Bieg potrwa niespełna pół godziny. Kto będzie pierwszy na mecie - dostanie 200 punktów PŚ. Zawodniczka, która będzie miała najlepszy czas 10-km biegu otrzyma jeszcze 50 punktów.

Atmosfera jest spokojna, a Kowalczyk i trener Aleksander Wierietielny nie chcieli przed startem pisnąć słowa o zwycięstwie w klasyfikacji generalnej.

- Nie znoszę sportowców, którzy przed startem zakładają zwycięstwo. To, moim zdaniem, brak szacunku dla innych - tłumaczyła jeszcze na MŚ w Libercu swoją wstrzemięźliwość Kowalczyk.

Kciuki za nią będzie trzymać kilkuset Polaków - w większości studenci ze Sztokholmu czy Uppsali. Ale jest też silna grupa z Kasiny Wielkiej (stamtąd pochodzi Justyna), jest oczywiście prezes PZN Apoloniusz Tajner z małżonką, który aż kraśnieje z dumy w ten weekend - skoczkowie zajęli drugie miejsce w konkursie drużynowym w Planicy, a Justyna - prezes jest oczywiście optymistą - pomknie po Kryształową Kulę za cały sezon. Małą, za biegi na dystansach, już sobie zapewniła.

Przyjechali oczywiście także rodzice zawodniczki - miejsca dla mamy i taty Justyna zarezerwowała już w...październiku ubiegłego roku. Na stadion przyszli w samo południe - z flagą, a tata w biało-czerwonej czapeczce.

O godzinie 12.15 rozpoczął się bieg mężczyzn na 15 km.

Dobry przykład Kowalczyk dali już skoczkowie narciarscy, którzy w sobotę drużynowo zajęli drugie miejsce w zawodach w Planicy. W niedzielę drugi był Adam Małysz, Kamil Stoch także zajął dobre, ósme miejsce.

Kowalczyk: Takiej szansy mogę już nigdy nie mieć ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.