Wygląda na to, że PO specjalnie walczyła o możliwość sprzedaży piwa, by w decydującym momencie móc z czegoś zrezygnować. Szkoda, że uległa przeciwnikom, którzy nie mieli rozsądnych argumentów -
pisze dalej Szadkowski
Według ustawy i planowanego przez MSWIA rozporządzenia piwo miało być sprzedawane tylko na imprezach, gdzie jest bezpiecznie, w wyznaczonych strefach i bardzo ścisłą kontrolą, m.in. za pomocą monitoringu. Limit kupowania piwa i kontrola jego spożywania miały sprawić, że nie trafi ono w ręce nieletnich. Ci, którzy pić nie potrafią mieli być z obiektów eliminowani. Nie przez organizacje kibicowskie, ale policję.
Na uchwalonej dzisiaj ustawie najwięcej stracą normalni kibice, którzy by napić się piwa na meczu będą musieli jechać do bardziej cywilizowanych krajów i kluby.