Fibak: Nie podobało mi się nastawienie Agnieszki

- Moim zdaniem Agnieszka po prostu nie nastawiła się na wygranie tego meczu. Zamiast tego zagrała tak, jakby chciała na złość pokazać komuś, że potrafi psuć i zagrywać piłki, po których rywalka może łatwo skończyć. Tylko dlaczego? - mówi Sport.pl Wojciech Fibak po porażce Agnieszki Radwańskiej z Anastazją Pawluczenkową w ćwierćfinale Indian Wells

Jak grała Radwańska - czytaj relację ?

- Nie wiem, co się w tym meczu stało z Agnieszką. Na pewno nie podobało mi się jej nastawienie. Duży turniej, było o co walczyć, a ona grała bez jakiegokolwiek entuzjazmu, energii, jakby była obrażona na cały świat. Opuszczona nisko głowa to było zaproszenie do coraz odważniejszych ataków dla niepewnie grającej Rosjanki. Ona bała się wygrać, a Agnieszka ją do tego zaprosiła. Nie wiem jak wyglądały poprzednie mecze Radwańskiej w turnieju, ale ewidentnie zabrakło argumentów, którymi zazwyczaj wygrywała. Agnieszka potrafiła np. zazwyczaj bardzo precyzyjnie "złapać" linię. Teraz to gdzieś zginęło. "Łapała" linię, ale ze złej strony. Nie było dobrego czytania gry, nie było techniki, niczego w zasadzie nie było na poziomie, do którego przywykliśmy.

Moim zdaniem Agnieszka po prostu nie nastawiła się na wygranie tego meczu. Zamiast tego zagrała tak, jakby chciała na złość pokazać komuś, że potrafi psuć i zagrywać piłki, po których Pawluczenkowa może łatwo skończyć. Tylko dlaczego?

Trudno więc nazwać to, co się stało inaczej niż spore rozczarowanie. Chyba drugi raz decyduję się na tak mocne słowa pod adresem Agnieszki. Ostatnio zagrała tak słaby mecz o wielką stawkę na US Open w 2007 r., gdy przegrała z Shahar Peer tuż po wyeliminowaniu Szarapowej.

Rady trenera Radwańskiego, żeby zmusić Rosjankę do biegania były słuszne. Pawluczenkowa gra trochę jak Szarapowa, to jest ta sama siłowa szkoła tenisowa. Agnieszka wygrała z Szarapową zmuszając ją do biegania, ale nie tylko. Grała też o niebo dokładniej, staranniej niż teraz. Ten mecz nie przypominał w ogóle tamtego.

Dlaczego Radwańska spadnie w rankingu - czytaj tutaj ?

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.