Zawodniczki skarżą o dyskryminację niezgodną z obowiązującą w Kanadzie Kartą Praw i Wolności komitet organizacyjny, który nie zgodził się na wprowadzenie do programu skoków kobiet.
Przesłuchania stron będą prowadzone przez pięć dni, wyrok w sprawie zostanie wydany najpóźniej do połowy maja.
"Nasze argumenty nie są do podważenia. Jeżeli w Vancouver odbędą się konkursy mężczyzn, muszą być także kobiet. Dyskryminacja płci jest w Kanadzie zabroniona" - uważa przedstawiciel zawodniczek adwokat Ross Clark.
Innego zdania są przedstawiciele komitetu organizacyjnego, którzy twierdzą, że Karta Praw i Wolności jest dokumentem stanowiącym prawo wyłącznie w Kanadzie i nie obowiązuje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl).