Koszykarze Startu zagrają z AZS PR Radom

W sobotę koszykarze Startu Lublin zmierzą się na własnym parkiecie z zespołem Politechniki Radomskiej. Mecz w hali MOSiR rozpocznie się o godz. 17.

Rywal nie jest zbyt wymagający, bo po 21 kolejkach zajmuje w tabeli przedostatnie miejsce. Gorszy jest tylko OSSM PZKosz Warszawa, który do tej pory nie wygrał żadnego meczu. Wskazanie faworyta sobotniego spotkania nie nastręcza więc żadnych trudności. - Szanujemy przeciwnika, ale dla nas jest to żaden rywal. Liczę na wygraną - mówi szkoleniowiec Startu Piotr Karolak, któremu ciężko pokusić się o scharakteryzowanie przeciwnika, prezentującego tak mizerny poziom. - Rzeczywiście, nie jest to łatwe zadanie, choć występuje tam jeden zawodnik, którego znam z wcześniejszych lat, Piotr Plutka. Na niego będziemy musieli zwrócić baczniejszą uwagę, gdyż w pierwszym meczu przeciwko nam zdobył ponad 20 punktów. Poza tym Plutka jest najrówniej grającym koszykarzem radomian - ocenia trener lubelskiego zespołu, który myślami jest już przy play-offach. - Już wcześniej mówiłem o tym, że do końca sezonu zasadniczego nie za bardzo mamy z kim przegrać. Cały czas podtrzymuję to zdanie. W tej chwili musimy się skupić na szlifowaniu formy na fazę play-off, tak żeby nie zaliczyć tam już żadnej wpadki. Możemy grać brzydko. Najważniejsze, byśmy pomyślnie zakończyli tę decydującą część rozgrywek - mówi Karolak.

Szkoleniowiec lublinian narzekał, że kilka ostatnich spotkań jego zespół zmuszony był rozgrywać w środy. - Wreszcie przygotowujemy się do spotkania normalnym cyklem - mówi. - Teraz możemy trenować od poniedziałku do soboty. Wszystko przebiega więc zgodnie z planem -dodaje. Jedynym zmartwieniem Karolaka są urazy, które prześladują kilku jego podopiecznych. Bartosz Borkowski ma lekko podkręconą nogę - narzeka trener. - Na szczęście zaczął już trenować Michał Fijałka, zaczyna już biegać Paweł Kowalski. Są to niezwykle pozytywne informacje, choć w najbliższym meczu najprawdopodobniej jeszcze żaden z nich nie wystąpi. Dopuszczam jednak taką możliwość, że Michał znajdzie się w meczowej dwunastce na sobotnie spotkanie. Jeszcze jednak tego nie wiem. Natomiast jeśli chodzi o Pawła, to będę zadowolony, jak będzie gotowy do gry za miesiąc na ostatni mecz z UMKS-em Kielce - zakończył Karolak.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.