Groźby z Rosji przychodziły nie tylko do biatlonistów ze Szwecji, Bjoerndalena, lecz również do mnie - przyznał Anders Besseberg stacji TV2 Sporten, - Powiadomiliśmy o tym Rosyjskie władze, które zobowiązały się do zapewnienia nam ochrony podczas Pucharu Świata w Chanty-Manskij.
Pogróżki według niego są pokłosiem zarówno zamieszania do jakiego doszło na mistrzostwach świata jak i afery dopingowej z udziałem rosyjskich biatlonistek - Jekatariny Jurewoj, Swietłany Sliepcowej i Albiny Achatowej.
W połowie lutego niemiecki trener reprezentacji Szwecji Wolfgang Pihler oświadczył, że on i jego zawodnicy otrzymali sms-y z Rosji z groźbami śmierci. Według niego były one pokłosiem aktywnej walki szwedzkiej federacji z dopingiem w sporcie.
Doping zaś według szefa IBU jest systemowym problemem rosyjskiego sportu. Przypomniał na łamach gazety Sowietskij Sport, że w ostatnich latach w Rosji zdyskwalifikowano całe grupy sportowców.
O powrocie do zdrowia Tomasza Sikory - czytaj tutaj ?