To miała być seria, której długo nikt nie pobije. Gedania Żukowo była ostatnim krokiem do wyniku bez precedensu - zwycięstw we wszystkich meczach rundy zasadniczej. Ale młoda złożona głównie z nastolatek drużyna Gedanii dokonała cudu. Wygrała, i to za trzy punkty. Ostatnia kolejka w lidze kobiet przyniosła więcej niespodzianek. Np. MKS Dąbrowa Górnicza gładko przegrała we Wrocławiu z Gwardią, a Farmutil Piła męczył się w tie-breaku ze Stalą Mielec.
Wiele obiecywali sobie kibice w Muszynie, gdzie AZS Białystok walczył o awans na szóste miejsce w tabeli. Z planów nic nie wyszło, bo Muszynianka w rezerwowym składzie rozniosła rywali w proch. Szczególnie wyróżniła się olimpijka z Pekinu Joanna Kaczor oraz Czeszka Ivana Plchtotova. Ta ostatnia po wielu sezonach we włoskiej Serie A wniosła najwięcej z zagranicznych siatkarek grających w Polsce. Pod tym względem dorównuje jej tylko inna Czeszka Helena Horka.
- Dziewczyny, głowa do góry - prosił trener Białegostoku Dariusz Luks. Ale jego siatkarki chyba marzyły, by rzeź - w sobotę uległy Muszynie w ćwierćfinale Pucharu Polski w jeszcze wyższych rozmiarach - jak najszybciej się skończyła. Ostatni punkt zdobyła Aleksandra Jagieło, a statuetkę dla MVP spotkania zgarnęła Dorota Pykosz.
- Szkoda, że trafiamy w play-off na Gedanię - martwiła się po meczu Jagieło. - To trudny zespół, walczy na całego. Gdyby nie ich zwycięstwo, grałybyśmy o półfinał z Białymstokiem, a ten rywal, jak było widać, wyjątkowo nam leży.
Gedania Żukowo - Aluprof Bielsko-Biała 3:1 (14:25, 25:19, 25:15, 25:16),
Gwardia Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza 3:0 (25:12, 25:18, 25:20),
Calisia Kalisz - Centrostal Bydgoszcz 1:3 (27:29, 27:25, 19:25, 18:25),
Stal Mielec - Farmutil Piła 2:3 (24:26, 25:23, 26:28, 25:22, 12:15),
Muszynianka Muszyna - AZS Białystok 3:0 (25:17, 25:18, 25:17).
Aluprof - AZS Białystok,
Muszynianka - Gedania,
Farmutil - Gwardia,
Centrostal - MKS Dąbrowa Górnicza.
Baraż o utrzymanie: Stal - Calisia. Pierwsze mecze w następny weekend.