Europejska prasa o sukcesie Hannawalda

Historyczny sukces Niemca Svena Hannawalda w tradycyjnym i prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni odbił się głośnym echem w europejskiej prasie.

Europejska prasa o sukcesie Hannawalda

Historyczny sukces Niemca Svena Hannawalda w tradycyjnym i prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni odbił się głośnym echem w europejskiej prasie.

Największy zachwyt wyczyn swojego reprezentanta, który jako pierwszy w historii wygrał wszystkie cztery konkursy cyklu, wzbudził w prasie niemieckiej.

"Air-Hanni" zatytułował relację z Bischofschofen dziennik "Bild". "Berliner Morgenpost" określił wyczyn Hannawalda tytułem "Svenomenal". "Triumf na wieczność" napisała "Maerkische Oderzeitung"

Nawiązując do dokładnego czasu ostatniego skoku Niemca w Turnieju Czterech Skoczni, "Berliner Zeitung" napisała "Statek powietrzny wylądował o 15.56".

Zwycięstwo Hannawalda w TCS "Westdeutsche Allgemeine Zeitung" określiła jako "Triumfalny skok do historii".

"Ruhr Nachrichten" triumf Hannawalda w Turnieju czterech Skoczni porównała do zwycięstwa Borisa Beckera w turnieju wimledońskim w 1985 roku. Sukces tenisisty został uznany za jedno z największych osiągnięć niemieckiego sportu w 20. wieku.

"Mitteldeutsche Zeitung" relację z imprezy zatytułowała "Hobbysta piekarz w siódmym niebie".

Jeden z tytułów odnosił się również do lakonicznych, zwięzłych wypowiedzi skoczka po zwycięstwie w Turnieju Czterech Skoczni: "Triumfator niemowa".

Sukces Hannawalda znalazł też uznanie w oczach dziennikarzy poza granicami Niemiec.

Szwajcarski "Blick" napisał: "Sven Hannawald - żyjąca legenda. Król przestworzy dokonał, tego co nie udało się nikomu przez 50 lat".

"Neue Zuercher Zeitung" opis wydarzeń na skoczniach Niemiec i Austrii zatytułował "Wielki Szlem Hannawalda", porównując sukces we wszystkich konkursach do wygrania czterech turniejów wielkoszlemowych w tenisie.

Dwoma zdaniami sukces niemieckiego narciarza określił "Tages- Anzeiger": "Mit runął. Król świętuje".

Austriacki dziennik "Die Presse" napisał, że Hannawald w ciągu tygodnia świat skoków narciarskich obrócił do góry nogami.

Dziennikarz "Kuriera" napisał, że Sven Hannawald przezwyciężył swojego najgroźniejszego konkurenta - nerwy. "On z nerwami nie walczy, on ich nie ma" - dodał.

O sukcesie Niemca pisała w poniedziałek również prasa francuska. W "Le Figaro" ukazał się tekst pod tytułem "Historyczny Hannawald z Wielkim Szlemem skoków narciarskich".

W "Liberation" napisano: "To był jego turniej. I jego wielkie zwycięstwo. Niemcy czekały na to 50 lat".

Włoska "La Gazzetta dello Sport" napisała "Padł mit i narodziła się legenda", a "Corriere della Sera" określiła Hannawalda "Królem Turnieju czterech Skoczni".

Dziennikarz fińskiego pisma "Ilta-Sanomat" zwrócił uwagę, że pod względem fizycznym Hannawald nie prezentuje się bardzo szczególnie, ale ma "brylantową technikę skoku".

Szef norweskiej federacji narciarskiej Torbjoern Yggeseth stwierdził, że "Hannawald na Turnieju Czterech Skoczni latał jak F- 16 za swoich najlepszych czasów".

15 mln Niemców oglądało Hannawalda

Niemiecka stacja telewizyjna RTL, która przeprowadzała bezpośrednie relacje z wszystkich konkursów Turnieju Czterech Skoczni poinformowała, że ostatni skok Svena Hannawalda w tych zawodach widziało 14,89 miliona ludzi.

Niemcy podali, że transmisję niedzielnych zawodów z Bischofschofen oglądało średnio 13,33 milionów Niemców. Jest to zdecydowany rekord frekwencji jeśli chodzi o relację z imprezy narciarskiej.

Poprzedni najlepszy rezultat miał miejsce 1 stycznia 2001, kiedy relację z noworocznego konkursu w Garmisch-Partenkirchen obserwowało 9,92 miliona ludzi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.