Liga Narodów jest nowym pomysłem Europejskiej Unii Tenisa Stołowego, który zastąpił mocno podupadłą Euroligę. Polska, zgodnie z rankingiem, znalazła się w grupie "B" drugiej dywizji razem z Białorusią, Anglią i właśnie Francją. Rozgrywki potrwają trzy lata i w tym czasie zostaną wyłonione po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy, które będą walczyły ze sobą o awans do pierwszej kategorii, czyli o miejsca 1.-8. - Ten projekt dopiero raczkuje i trudno mówić o celach, ale pewne jest, że mecze w Lidze Narodów dają możliwość konfrontacji z dobrymi zawodniczkami - mówi Zbigniew Nęcek.
Polski zespół wystąpi w Agen w najsilniejszym składzie - obok Li zagra także druga naturalizowana Chinka Xu Jie i Natalia Partyka. - Podczas ostatnich mistrzostw świata w Kantonie przegraliśmy z Francuzkami 1:3 i teraz spróbujemy się zrewanżować na ich terenie - dodaje szkoleniowiec.
Łatwo na pewno nie będzie, gdyż w drużynie trójkolorowych gra niezła defensorka, Chinka Xian Yi Fang i to od jej postawy będzie głównie zależał końcowy wynik. Niewiadomą jest Carole Grundisch, która potrafi zagrać fenomenalnie, ale od dawna nie występowała w międzynarodowych turniejach. Natomiast z trzecią z Francuzek, Audrey Mattenet, Polki nie powinny mieć problemów.
Początek spotkania o 19.30.
