NBA. Celtics zatrzymali rozpędzonych Suns, rekord Rondo

Rajon Rondo i Ray Allen rzucili w sumie 63 punkty, a Boston Celtics pokonali na wyjeździe Phoenix Suns 128:108.

Suns wygrali trzy ostatnie mecze z nowym pierwszym trenerem Alvinem Gentrym, a w każdym z nich zdobyli przynajmniej 140 punktów. W meczu z Celtics nawet się do tej granicy nie zbliżyli. Grający bez Kevina Garnetta mistrzowie NBA, w pierwszej piątce zastąpił go Brian Scalabrine, zaskakująco szybko wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Celtics prowadzili różnicą 21 punktów na początku trzeciej kwarty (80:59) i udało im się tę różnicę utrzymać do końca spotkania.

W składzie Suns zabrakło kontuzjowanego Amare Staudemire'a, ale nawet z nim na parkiecie, jego drużyna nie miałaby zbyt wiele do powiedzenia. Zawiódł zwłaszcza Steve Nash, który co prawda zdobył double-double (miał 19 punktów i 11 asyst), ale grał bardzo nieskutecznie (8/20 z gry). Gracze Phoenix mieli też spore problemy z twardą obroną Celtów. Lakers czy Celtics? Kto gra lepiej w tym sezonie?

Fenomenalny mecz zagrał rozgrywający Bostonu - Rajon Rondo. Młody koszykarz Celtics pobił swój punktowy rekord kariery - rzucił 32 punkty, miał też 10 asyst. 31 punktów zdobył Ray Allen. Po raz pierwszy od 18 grudnia 2006 roku dwóch graczy Celtics zdobyło 30 punktów w jednym meczu. Blisko 30 punktowej zdobyczy był też Paul Pierce (rzucił 26 pkt.).

W innych zakończonych już meczach Toronto Raptors prowadzeni przez Andreę Bargnianiego wygrali z New York Knicks 111:100. Włoch rzucił 28 punktów, tylko dwa razy w jego karierze w NBA zdarzyło mu się rzucić więcej. 31 punktów dla Knicks zdobył Al Harrington.

Indiana Pacers pokonali Chicago Bulls 98:91 grając bez swoich dwóch najlepszych strzelców - Danny'ego Grangera oraz Mike'a Dunleavy'ego. Świetnie w roli egzekutora zastąpił ich Troy Murphy, który zdobył 27 punktów. Pacers wygrali już czwarty z pięciu ostatnich meczów grając bez Duleavy'ego i Grangera.

Copyright © Agora SA