Straszna bitwa w Bydgoszczy. Farmutil obronił swą pozycję

SIATKÓWKA Farmutil Piła się odbudowuje. Wygrał w Bydgoszczy i nie dał się Centrostalowi zepchnąć z trzeciej pozycji w lidze. A Michela Teixeira udowodniła, że pochodzi z Brazylii.

Ten mecz miał o tym decydować, bowiem Centrostal to sąsiad Piły w tabeli, który miał tyle samo punktów. A ponieważ pilanki ostatnio miały spore problemy z wygrywaniem, to właśnie bydgoszczanki wydawały się faworytkami tego spotkania.

Trener Jerzy Matlak twierdził jednak, że cierpliwie czeka, aż jego zawodniczki złapią drugi oddech i odbudują się przed fazą play-off. Taka wygrana w Bydgoszczy to świetny prognostyk.

Mogło jednak do niej nie dojść, gdyby nie końcówka drugiego seta. Pierwszego bydgoszczanki wygrały, choć nie bez trudu. Prowadziły tu nawet 14:10, a potem 23:22. Końcówka należała do nich.

W odróżnieniu od końcówki drugiej partii. Tutaj mieliśmy taki moment, w którym siatkarki Farmutilu prowadziły różnicą czterech punktów. Przy drugiej przerwie technicznej sytuacja jednak się zmieniła. Centrostal wyszedł na prowadzenie i wygrywał nawet pięcioma punktami - 22:17. Wydawało się, że jest po secie, zwłaszcza że taka przewaga utrzymała się aż do piłki setowej - mieliśmy 24:20 dla Bydgoszczy. Po sprawie? Nic podobnego. Na szczęście dla Farmutilu na zagrywkę poszła wtedy Agnieszka Bednarek, a wiadomo czym najczęściej to się kończy dla rywalek. Pilanki się nie poddały, wytrzymały próbę nerwów i odrobiły te straty, po czym wygrały te partie na przewagi.

- Dziś obie drużyny walczyły o zwycięstwo tak jakby był to mecz o medale, i chwała im za to - mówił po spotkaniu Jerzy Matlak, trener Farmutilu.

A wspomniana Agnieszka Bednarek dodała: - Strasznie nam zależało na tym, by przełamać w końcu tę naszą fatalną passę. Obie drużyny na przemian grały dobrze, albo popełniały proste błędy, dlatego potrzebne było aż pięć setów do wyłonienia zwycięzcy.

Trener bydgoszczanek Piotr Makowski przyznał potem, że gdy Centrostal przegrał na przewagi drugą partię, miał przeczucie, że zaważy to na wyniku meczu. Nie pomylił się. Trzeciego seta zszokowane bydgoszczanki oddały bez walki. Farmutil już miał punkt. Potem Centrostal się pozbierał, ale w tie-breaku drugi punkt też padł łupem pilanek. Nawet strata czterech punktów z rzędu nie była już w stanie go podłamać. W newralgicznym momencie Michela Teixeira obroniła ważną piłkę, podbijając ją nogą. - Chyba tylko ona w naszej lidze to potrafi. Jest Brazylijką, więc pewnie ma to we krwi - śmiała się po meczu Agnieszka Kosmatka, kapitan Farmutilu.

Centrostal Bydgoszcz - Farmutil Piła 2:3

Sety: 25:23, 28:30, 12:25, 25:20, 13:15 CENTROSTAL: Smak, Kowalkowska, Hardzejewa, Kuczyńska, Kuligowska, Mróz oraz Wysocka (libero), Łunkiewicz, Kasprzyk, Nowakowska, Naczk FARMUTIL: Sadurek-Mikołajczyk, Kaczorowska, Kosmatka, Bednarek, Hendzel, Teixeira oraz Maj (libero), Kucharska

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.